sobota, 11 czerwca 2016

Jajka na tróję

Wszyscy znamy Roberta Makłowicza - dla mnie jest on nie tylko wspaniałym popularyzatorem sztuki kulinarnej. Uwielbiam jego programy, choć z jego przepisów nic i tak nie zapamiętuję. Ale pociąga mnie u niego to, co także u Wojciecha Cejrowskiego - genialna prezentacja kultury i cywilizacji obecna w ich programach. Ciekawostki historyczne i cywilizacyjne, a nie samo gotowanie u Makłowicza. Ale dziś o czymś innym, o czym Makłowicz opowiedział, a co mnie szalenie zbulwersowało.

Otóż Robert Makłowicz opowiedział o przerażającym losie kur chowanych w systemie chowu klatkowego. Te jajka są oznaczone kodem 3 na opakowaniach. Kiedy zobaczyłem w jakich warunkach żyją te biedne kury, w jakich przerażających męczarniach znoszą te swoje jajka, to odechciało mi się od razu kupować jajek z trójką. Co prawda obecnie i tak nie kupuję jajek, ale przynajmniej zapamiętam to na przyszłość. Faktycznie, nie ma sensu kupować jajek wpierających tak nieludzkie traktowanie zwierząt. 

Kury biegające na farmie, żyjące w sporym zgęszczeniu, ale jednak całkiem opierzone i normalnie po kurzemu wyglądające - to są kury. A to, co żyje w tych strasznych klatkach, to są po prostu cienie kur. Nastroszone, obolałe, poranione, zmizerniałe. Aż dziw, że w ogóle są w stanie znosić jakiekolwiek jajka i to na taką skalę, aby opłacało się w takie kurze barbarzyństwo inwestować. Na pewno po obejrzeniu filmu towarzyszącego wypowiedzi Roberta Makłowicza nie kupowałbym już nigdy jajek z trojką. Żeby było jasne - nie jestem przesadnym ekologiem i pięknoduchem, ale są granice barbarzyństwa, których moim zdaniem nie wolno przekraczać. 

A jajka na tróję to coś, co truje naszą godność jako ludzi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz