czwartek, 12 maja 2016

Straszne banany

Niedawno przeczytałem, że władze postępowych Chin zamierzają zakazać pokazywania w internecie zbyt namiętnie zjadanych bananów. Tak - bananów. Bo oczywiście kojarzyć się będą - jak mniemam - ze zbyt namiętnym oralem. No i stąd ten zakaz. Aczkolwiek nie podano tam, czy władze zdefiniowały na czym polega zbyt namiętne jedzenie banana. Straszne te banany, które tak bardzo zagrażają władzom Chin, że trzeba ich zakazywać. Przynajmniej w roli publicznie zbyt namiętnie zjadanych. 

Oczywiście pamiętamy, że na gruncie europejskim banany także są straszne. Bo Unia Europejska określa krzywiznę prawomyślnego banana. To jeden z dyżurnych unijnych absurdów, wytykanych przez jej krytyków. Choć mnie osobiście najbardziej podoba się unijny przepis mówiący o tym, że kury powinny stać w klatce pazurami do przodu. Zapewne to właśnie ten przepis powoduje, że sama Komisja Europejska stoi w Unii pazurami do przodu. I pazurami się władzy trzyma.

A czy w ogóle zastawialiście się dlaczego Unia definiuje krzywiznę banana? Otóż powód jest bardzo prozaiczny - z tego co czytałem to było prawo lobbystyczne, które po prostu faworyzowało dostawców bananów z po francuskich kolonii. Czyli chodziło po prostu o pieniądze. O co więc chodzi Chinom w ich krucjacie przeciw bananom? O moralność publiczną oczywiście. A o co mnie chodzi w mojej krucjacie przeciw krucjacie przeciw bananom? O pokazanie tego, że pieniądze i źle pojęta moralność rządzą tym światem.

To kończąc, piję poranną kawę - moralnie, bez siorbania ;-)

2 komentarze:

  1. Obawiam się, że jak przeczytają to nasi rządzący, to u nas też znikną reklamy nie tylko bananów, ale i... lodów ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obawiam się, że jak znikną reklamy lodów to KOD ogłosi że to rząd zamiata po dywan problem lodu w związku z planowaną wywózką opozycji na Arktykę ;-)

    OdpowiedzUsuń