poniedziałek, 7 marca 2016

Zgodny zakład

Pewnego dnia zrobiłem sam ze sobą nietypowy zakład. To był zakład mojego rozumu i intuicji, ale jego nietypowość polegała na ty, że zakładałem się nie tylko sam ze sobą, ale też na tym, że to był zgodny zakład. Na czym to polega? Z reguły zakład jest niezgodny - obstawia się jakieś wykluczające opcje i wygrywa ten, kto zbliży się bardziej do prawdy. A ja obstawiałem jedną opcję - wygrałbym gdyby się spełniła, a przegrałbym, gdyby okazała się błędna. Pretekstem zaś była odpowiedź na mój anons o szukaniu do związku. Jakiś pan o nicku, w którym było pełne imię, pierwsza litera nazwiska i nazwa miejscowości napisał do mnie następująco:

Cześć,
Myślę, że powinniśmy się wymienić informacjami o sobie. Dla mnie jest b. ważna powierzchowność, ale też i osobowość. To wszystko musi wzajemnie odpowiadać obu i grać ze sobą kiedy już dojdzie do połączenia dwóch "elementów" w jeden wspólnie przeżywający codzienność. Odpisz, opisz się ,napisz o sobie, wyślij fotografie takie bym mógł Cię obejrzeć całego. 
Czekam J. N.
 
Nie mogłem się po lekturze tego tekstu opędzić od wrażenia, że pisze to zaawansowany wiekiem średniolatek. Więc zapytałem go o wiek. A czekając na odpowiedź analizowałem ten list. Jakie są oznaki, które wskazują na zaawansowany wiek autora? Zaawansowany wiek nie jest kryterium jedynie biologicznym, ale społecznym. Chodzi o człowieka, który jest także dojrzały - na swój przesadnie zaawansowany sposób - z charakteru. Czyli, mówiąc nieco nieładnie, jest z serca wapniakiem. Ja na pewno nie czuję się wapniakiem, mam w sobie jakąś młodość i beztroskę - i one mnie wspierają w życiu i sprawiają, że się dotąd nie załamałem. Dlatego tak źle odnajduję się ze śmiertelnie poważnymi, zbyt "dojrzałymi" rówieśnikami.

A u niego? Po pierwsze - nick. Wapniak lubi podawać pełne imię. Takie imię na śmiertelnie poważnie. Młodsi duchem wolą podać imię w zdrobnieniu lub jakąś ksywkę. Poważny "dziadek" uważa że mu tak nie wypada, a nawet nie pomyśli, że można inaczej. Po drugie treść. Jakaś taka zbyt "wapniacka". Może dobór słów, może zbytnia powaga. Ja  odpisując mu narysowałem na przykład uśmieszek internetowy. Wapniak sądzi, że mu tak nie wypada się "wygłupiać". A więc pozostało tylko obstawiać ile ma lat. Obstawiłem, że co najmniej 55, a może nawet 60. I co się okazało? Dokładnie się nie dowiedziałem, bo pan napisał, że "ma już za sobą 50-tkę" ale niewiele się pomyliłem. I wysłał mi trzy zdjęcia, z czego dwa nagie z penisem na widoku. I to był dobry pretekst, aby mu odmówić - bo naprawdę nie cierpię takich obleśnych zdjęć :-)

No to wygrałem zakład ze sobą - brawo dla rozumu oraz intuicji ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz