sobota, 12 marca 2016

Apodyktyczny seme

Poznałem niedawno jakiegoś chłopaka na czacie. Pisaliśmy nawet ciekawie. Potem przeszliśmy na komunikator. Zapamiętałem tą rozmowę, bo on mówił mi o tym, że szuka chłopaka seme i uke - w zależności od tego, czy to będzie młodszy od niego (sam miał 23 lat). Szuka albo młodego uległego uke, albo starszego dojrzałego seme, przy którym on sam byłby młodym uległym uke. Ciekawa koncepcja. Potem kontakt się urwał, jak zwykle z takimi kontaktami. I po kilku dniach trafiam w sieci na taki anons "jakiegoś" 23-latka:

Hej. Szukam chłopaka typu Uke w każdym wieku do 20 lat. Warunek konieczny to, że miałeś maksymalnie dwóch partnerów seksualnych. Obszar na jakim szukam to cała Polska. Interesuje mnie związek monogamiczny (1 na 1) ze wspólnym zamieszkaniem po lepszym poznaniu. Pisząc do mnie rezygnujesz z dalszych poszukiwań. Mam 23 lata, mieszkam niedaleko Warszawy, wyglądam delikatnie i bardzo młodo, jestem wysoki. Mój numer telefonu: 881..413..859, napisz SMS. Oddzwonię z innego numeru. Nie odpowiadaj przez formularz Gejowa. Kontakt tylko telefoniczny.

Cóż, to raczej na sto procent ten sam rozmówca. Ale jaki się zrobił apodyktyczny - bo oczekuje tylko dwóch partnerów przed nim. A ponadto gdy pisze ktoś do niego, to rezygnuje z dalszych poszukiwań. Jaśnie pan z niego całą gębą. Wielki książę z bajki. A ja już dawno doszedłem do wniosku, że rezygnować z innych poszukiwań trzeba wtedy, gdy ma się poczcie w sercu, że się trafiło na właściwą osobę. A nie na czyjś tak sztuczny rozkaz.

Anonse pełne są takich apodyktycznych popisów czyjejś próżności lub dziwnej woli politycznej. Można powiedzieć, że wiele osób szuka w dziwaczny nieracjonalny sposób. Ale... Biorąc od uwagę, że wiele partii politycznych w Polsce także działa w dziwaczny i nieracjonalny sposób - czy jest się czemu dziwić?

Czyżby na tym miało polegać gejowskie partyjniactwo? ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz