środa, 30 grudnia 2015

Spelling

W moim życiu czasem drobne kwestie grają ważną rolę i wielkie sprawy małą. Lubię poprawiać nawet najmniejsze rzeczy, aby doprowadzać je do perfekcji. Niedawno oglądałem na serwerze jedno z moich kont mailowych, usuwając z niego spam nagromadzony przez kilka lat. A dziś zabrałem się za sprawdzanie pisowni na Macu.

Miałem to przez długi czas tak zainstalowane, że pojawiły mi się dwa języki polskie i nie wiadomo było który jest który. A jakiś tydzień temu zainstalowałem dość znany moduł CocoAspell. Ale wkurzył mnie tym, że w Chrome (na którym pracuję i można powiedzieć zawodowo sprawdzam pisownię w tekstach które zawodowo piszę) podpowiadał bardzo skąpo, a w innym programie z kolei tak obszernie, że szybciej było ręcznie poprawić słowo, niż szukać w dosłownie 30 czy 50 podpowiedziach. Parada idiotycznych skrajności.

Usunąłem więc to i owo aby wreszcie mieć jeden język polski i jeden słownik. A w dodatku mający użyteczną opcję, że w przypadku błędnego dodania do słownika użytkownika jakiegoś wyrazu mogę klikając prawym przyciskiem myszki wybrać równie prostą opcję oduczenia go i usunięcia z tego słownika. To o wiele wygodniejsze niż przeglądanie słownika ręcznie i usuwanie z niego błędnie zdefiniowanych słów.

I właśnie takimi pozornie drobnymi kroczkami buduje się lepsze życie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz