niedziela, 14 grudnia 2014

Daleko od Warszawy

Czasem aż śmiech bierze gdy nagle dowiaduję się u rozmówcy czegoś zaskakującego. Tak było w przypadku rozmowy z chłopakiem, który (jak wynikało z nicka) ma 24 lata. Oto zapis tej rozmowy z czata (on i ja):

- hejka
- jestem chłopakiem

- -widzę
- a ja szukam chłopaka do związku, a ty? 
- cio kotku?
- szukam tez na związek

- to miło
- moja rodzina się nie zgodzi ale walić Ich a raczej walić Ciebie i ssać 
- na co się nie zgodzi?
- na to abyś żył z facetem?

- żebym zamieszkał w Wawie
- o reszcie nie wiedzą

- wiesz i tak kiedyś się usamodzielnisz
- a jestem spod Wawy

I w tym monecie mnie zamurowało. Daleko od Warszawy są może Siedlce czy Radom (około 100 km), albo Mława (130 km) albo Wałbrzych (430 km). Ale dla kogoś pod Warszawą? Gdzie być może dojeżdża podmiejski autobus albo podmiejska kolej? Już myślałem, że ten chłopak ma większe problemy. 

W sumie miał - bo nic ciekawego nie powiedział. Owszem, wymieniliśmy maile gdy uciekałem z czata, ale gotów jestem się założyć, że na pewno się nie odezwie. Bo do maila też pewnie ma za daleko ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz