I odezwał się Payton jednego dnia, ale bez spotkania. I odezwał się kolejnego, pisząc, że na 98% będzie miał wolny czas około 21-22 i zapytując o to, czy byśmy się wtedy nie spotkali. A zatem wychodzi mi naprzeciw - a to bardzo cenię w ludziach. Odpisałem mu na to, aby dał znać z wyprzedzeniem po to bym się przygotował na spotkanie. Nic mi na ten wieczór nie wypadło, żaden masaż, więc można by się spotkać. Ale mija 21 i 22 i Payton się nie odzywa. Można by machnąć ręką i wspomnieć coś o słomianym zapale. Ja jednak podszedłem do tego inaczej.
Po pierwsze, pamiętałem, że Payton zapowiedział jeszcze mailem na Fellow, że odezwie się potem. I po drugie, nie było go jeszcze aktywnego na Fellow od czasu wysłania tego maila. Nie odczytał też maili ode mnie. A skoro nie było go aktywnego, to po prostu jeszcze nie wrócił do domu. Pewnie wróci o jakiej 22.30 albo 23. I pewnie już czasu mieć nie będzie na spotkanie. Ale to bym przynajmniej zrozumiał. Faktycznie wrócił później i nie ma już czasu. A z kolei nie rozumiem tego, co w tym samym dniu wyprawiał Damian - dostał, a więc na pewno odczytał mój SMS i nie odzywa się.
Payton jest przynajmniej wiarygodny, a Damian - nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz