środa, 24 czerwca 2015

Zdecydowanie

Daniel zadzwonił gdy sobie zmęczony drzemałem po południu, ale nie odebrałem. Miałem po 18 do niego zadzwonić jak skończy pracę, a była 17.17 - nota bene tak zwana "godzina miłości". Byłem jednak tak bardzo "zadrzemany", że nie miałem siły odebrać i gadać. Po 18.20 dałem mu znać że jestem i od razu zadzwonił. Spodobało mi się to, że ma taką wyraźną wolę kontaktu. Krótko niestety pogadaliśmy, bo szykował się na przyjęcie jakieś i miał następujący kolejnego dnia weekend też uprzednio zajęty z przyjaciółmi. Ale od razu zaproponował spotkanie w następny weekend, mimo że dzieli nas dokładnie pół Polski. Czy przyjedzie w takim razie do mnie? Żaden problem. 

Jeszcze raz podkreślę, że bardzo mi się podoba takie zdecydowanie w poznaniu się i wola działania. To stawia pozytywnie do pionu i sprawia, że i ja priorytetowo traktuję taką osobę. Dlatego przychodzące z kilka godzin wcześniej rozczarowanie z nie mającym czasu na spotkanie Gawłem kompletnie mnie teraz nie zasmuciło. W ogóle nie naciskałem już Gawła na spotkanie. Byłem zafascynowany Damianem. Jego otwartością, zdecydowaniem, a także chłopięco-męską urodą

Czyżbym znalazł odpowiedniego chłopaka (i zarazem faceta) do związku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz