niedziela, 28 czerwca 2015

Balless

Doś pokraczny tytuł tego posta wymyśliłem, ale balless to po angielsku może znaczyć tyle co balls less, czyli bez jaj. Przypomniało mi się coś, co jest przeciwieństwem Damiana. Mianowicie poznany jakiś czas temu facet spod mojego ulubionego znaku skorpiona, mieszkający kilka kilometrów ode mnie w sąsiedniej dzielnicy, nie mający jakoś czasu przez wiele dni aby się ze mną spotkać, choć tak bardzo mu na tym zależało. Bo miał remont w domu, biedny. Ale jakoś nie przeszkadzało mu to - jak sam deklarował - spotykać się z kumpelkami w tym samym czasie.

Trafiłem na niego potem na czacie, gdy już wykasowałem go z telefonu tydzień wcześniej. Ogłasza się na czacie ogólnym, że spotka się z dojrzałym. I gada ze mną. I przeprasza. I mówi, że zmienimy to wszystko (czyli zmiana nic nie robienia na robienie). A jak by postąpił na jego miejscu facet w rodzaju Damiana? Konkretnie by się umówił na ten dzień. Skoro pisze na czacie ogólnym, że tego dnia chce się spotkać, to ma czas, prawda? Ale jak widać mieć czas to jedno, a mieć wolę polityczną do realnego spotkania się i poznania - to drugie.

Dlatego nie lubię tak niezdecydowanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz