sobota, 2 maja 2015

Święto flagi inaczej

A skoro dziś święto flagi - to też zrobię je na blogu inaczej. Otóż poznałem na czacie stewarda latającego samolotami na dalekie rejsy. A flaga kojarzy się z łopotaniem pod niebem, tak jak pod niebem leci samolot. Steward więc lata sobie na przykład (niebawem) do Chicago. Przy okazji dowierzałem się, że załoga odpoczywa cały dzień w USA i wraca trzeciego lub czwartego dnia. A to ma dobrze - urlop w USA w ramach pracy ;-)

Mój steward to światowiec. W tym sensie, że lubi dobrze się ubrać, zjeść i wypić. Dobrze, to musi znaczyć że snobistycznie. Ale na obiad w knajpie umie wydać 80 złotych. W sumie to cena jak na knajpy normalna. A u mnie to mniej więcej miesięczna kwota na jedzenie. Szampana Moët też za 180 kupuje w strefie wolnocłowej (a ten sam szampan kosztuje rożnie jak sprawdzałem, od około 180 do 400-700 złotych, więc nie wiem o który mu chodziło). Zabawne. Ale fajny z niego chłopak - i w ciekawym dla nie wieku 29 lat :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz