niedziela, 4 stycznia 2015

Mały zgrzyt

I chłopak z wczoraj przytaczanego anonsu odpisał mi. Można powiedzieć, że była to normalna korespondencja, tak jak normalny był anons, który zamieścił. Mój korespondent zaczął od narzekania, że dostaje dużo głosów wsparcia, a mało sensownych odpowiedzi. Ale z nimi zawsze jest krucho. 

Napisałem mu, że sam też szukam kogoś do życia razem, ale nie chcę się "pchać na afisz" u kogoś kto może nie szuka w moim wieku. W sumie okazało się, że on szuka do 45-45 lat, aby nie czuć się przy facecie jak przy ojcu. Ja mu odpisałem na to, że miałem na tyle starego ojca, że czuję dzięki temu wewnętrzną młodość i dlatego dobrze dogaduję się właśnie z młodymi, a nie moimi rówieśnikami.

Szkoda, że na ten mail już mi nie odpisał. To taki mały zgrzyt na tej pięknej normalnej korespondencji. Można było przynajmniej przeprosić z tego powodu, że jednak nic nie wyjdzie i pożegnać się. Ale trudno, może on się bał, że to będzie po prostu przedłużanie korespondencji w nieskończoność?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz