środa, 7 stycznia 2015

Dziura w całym

Czasem nawet drobna czynność może dać radość. Na przykład wiercenie dziury. Szczególnie, gdy nie ma się wiertarki a jedynie scyzoryk. W ten sposób wierciłem dziurę w rączce ułamanej szczotki do mycia pleców, którą kiedyś kupiłem w IKEI. Złamała się rączka mniej więcej w połowie, ale sama szczotka, mimo, że krótsza, znakomicie mi służy.

I potrzebowałem zrobić w jej twardej rączce dziurkę aby przez nią przełożyć jakieś kółko do zawieszania na haczyku. Szczotka leżała bowiem na krawędzi prysznica i wgniatała swoje włosy. A wisząc nie tylko ich nie niszczy, ale też łatwiej ocieka z wody i nie trzyma wilgoci, w której lubią się rozwijać bakterie. 

Wiercenie wyszło nieco krzywo, ale trudno wiercić prosto niewygodnym szpikulcem od scyzoryka. Ważne że się udało. Choć wymagało to determinacji. Czyżby dobra wróżba na przyszłość mojego życia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz