sobota, 6 września 2014

Szkoła związku

Czasem w anonsach osób szukających związku można zobaczyć prawdziwie uduchowione perełki. Ale żeby do związku gejowskiego mieszać samego Boga - trzeba mieć koncepcję. Ciekawe czy się z nią zgodzicie. Oto oryginalny anons nadany przez kogoś o nieoznaczonym wieku.

Żaden związek bez Boga nie przetrwa. Wszyscy jesteśmy słabi i samolubni, zwłaszcza w tych czasach. Związek – sakramentalny czy też nie – nie jest obliczony na ludzkie siły. Tylko te pary, które razem klękają do modlitwy, zostają razem przez całe życie. Nie uznaję seksu przed- ani poza małżeńskiego. W ustach homoseksualisty może to stwierdzenie wydawać się dziwne, ale do ślubowania nie jest niezbędna ceremonia kościelna, ponieważ Bóg jest wszędzie. Dopóki odmawia nam się prawa do zawierania małżeństw przed ołtarzem, musimy sobie jakoś radzić. Poznam chłopaka/mężczyznę 20-35 lat, niekoniecznie z mojej branży, który jest na tyle dojrzały, by rozumieć, że ludzie pobierają się po to, by się wzajemnie zbawiać. Niedojrzałe uczucie mówi: Chcę za ciebie wyjść, bo jest mi z tobą dobrze. Dojrzała miłość powiada: Chcę z tobą być, bo tobie będzie dobrze ze mną. Ja: intelektualista o duszy dziecka, szczupły. Ty: 20-35, dobrze wykształcony, niełysy, stroniący od alkoholu i tytoniu. 

Cóż, ja osobiście głęboko wierzę w Boga i Jego opiekę nade mną - bo ciągle mam tego dowody w moim życiu po prostu, a nie umiem ich tłumaczyć probabilistyką, bo jest za mało prawdopodobna. Ale jestem przekonany, że Bóg daje mi wolną wolę i działa adekwatnie do tego w jaki sposób ja postępuję. Gdy zasłużę na coś - to mogę to otrzymać od Niego. Nie trzeba do tego modlitwy, trzeba czystego serca i - co jest pięknie ale też bardzo dobitnie powiedziane - Boga w sercu (a nie na ustach jedynie).

W pewnym sensie szanuję to co napisał autor anonsu. Bóg jest wszędzie a Kościół to proteza dla tych, którzy nie potrafią znaleźć bardziej bezpośredniej drogi do Boga, najlepiej przez własne serce. Ale po co od razu tak ujęta modlitwa? Brzmi jak przymus, a powinna być dobrowolna i od serca. A ja uważam, że najlepszą modlitwą jest czynienie dobra i takie postępowanie, aby Bóg był z nas rad. To więcej znaczy od klepania formułek.

W o©ole niepotrzebnie wyskoczył z Bogiem bo może wieku tym wypłoszyć. Także takich, którzy w Boga wierzą. A jeszcze gdy napisał, że jest "intelektualistą o duszy dziecka" to już prosta droga aby odebrać go jako wariata, od którego trzeba trzymać się z daleka.

Szczęść Boże na nowej drodze życia ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz