piątek, 27 czerwca 2014

Śmierć kontrolowana

9 lutego 2014
Paweł spał prawie cały dzień ale należało mu się za nerwy które miał dzięki Piotrowi, ale także po części Philipowi. Bo Philip na 99% jest dziewczyną ale brnie w zaparte i deklaruje że facetem. Na dodatek jest bardzo prawdopodobne, że większość tego co o sobie mówił jest bujdą. Czyli na przykład nie pomoże nam z zamieszkaniem u siebie w razie sytuacji awaryjnej. Bo nie mieszka jak mówił sam, ale z rodziną. Dobrze wiedzieć, że trafiliśmy na oszusta.

Wieczorem Paweł wpadł na pomysł jak pognębić Piotra. Zaczął propagować - ale nie wprost - że stała się tragedia, a w domyśle, ale nie wprost, jego samobójstwo. Powiadomił o tym Piotra przez inny profil na Fejsie - przydał mu się hackerska umiejętność. Powiadomił też swoich znajomych o tym projekcie, niektórzy mają mu zapalić wirtualne znicze. Dobrze że tak zrobił, aby nie było niepotrzebnych nerwów u przyjaciół.

Jest tylko jeden problem, moim zdaniem. Co będzie gdy Piotr przybiegnie do nas. Teoretycznie może nie do końca pamiętać gdzie mieszkamy w tym wielkim blokowisku na kilka tysięcy mieszkańców. Ale wypadałoby mieć gotowy scenariusz postępowania z Piotrem jeśli ten haczyk na niego zadziała. Ale Paweł ma mózg nie od parady i nie boi się z niego korzystać - więc nawet jeśli od razu nie obmyślił żadnego planu, to na pewno go stworzy w razie potrzeby.

Dla mnie zaś najważniejsze jest tylko to aby śmierć Pawła była jedynie kontrolowana, a nie rzeczywista...

1 komentarz:

  1. Pozorować własną śmierć (nawet wirtualnie)... to już trzeba mieć nieźle nasrane we łbie! To już tylko do psychiatry się nadaje! Umysł 4-latka :-\

    OdpowiedzUsuń