czwartek, 6 czerwca 2013

Miłość dwóch prędkości

4 lutego 2013
Była już Europa dwóch prędkości. Nawiasem mówiąc to trochę komiczne, bo państwa które się mieniły lokomotywami Europy są też jej kotwicami - Francja i Niemcy to bastiony europejskiego socjalizmu. Ale jak może istnieć miłość dwóch prędkości? Jak się okazuje może :-)

Związek z Pawłem uświadamia mi to, czego nie uświadamiałem sobie nigdy w tak mocny sposób z nikim innym. Że każdy jest sobą, że ma inne progi czułości na różne rzeczy - inne progi odczuwania, inne progi okazywania uczuć. Ale to nie znaczy, że nie kocha. Paweł napisał mi w ostatnim punkcie swojej instrukcji obsługi siebie, że "w dziwny sposób okazuje uczucia". A ja muszę to brać pod uwagę aby nie oceniać go pochopnie, po łebkach, według zero-jedynkowych koncepcji.

Tak naprawdę poznajemy w związku siebie. I to podwójnie - siebie nawzajem, i siebie samych. Często największą przeszkodą w miłości są nasze własne uprzedzenia. Walczymy więc także z samymi sobą. Ja coraz bardziej dostrzegam, że nie zawsze miłość ma wyglądać tak jak sobie to - może zbyt hollywoodzko czy teatralnie - wyobrażam. I dobrze, że nie jest taka typowa i nudna w swojej typowości, I dobrze, że ma swoją głębię i autentyczność, niepowtarzalność.

Bo nasza miłość jest tylko jedna, niepowtarzalna :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz