poniedziałek, 18 lutego 2013

Śmiecenie anonsami

Dziś o temacie podwójnie rozumianym - śmiecenia anonsami. Tym razem można to rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy jest równie negatywny jak opisywane wczoraj śmiecenie nickami - ludzie zamieszczają anonse pod różnymi nickami i różnymi danymi (wiek, miejsce zmieszania etc.), a tak naprawdę potem odpisuje ta sama osoba. I najczęściej odpisuje jadowicie, bo taką praktykę stosują głównie ludzie niezrównoważeni, którzy nie wiadomo czego szukają - i dlatego nie wiadomo kim w anonsach są ;-)

Drugie rozumienie tego pojęcia jest bardziej "recyklingowe". Śmiecenie jest bowiem jak najbardziej dosłowne i polega po prostu na tym, że dana osoba zamieszcza cyklicznie swoje anonse, a nie usuwa starszych. W efekcie jej anonse "straszą" co chwila - tym łatwiejsze do skojarzenia jeśli towarzyszy im takie samo zdjęcie. Oczywiście, ktoś powie, dzięki temu taki anons jest bardziej widoczny. Tak, ale jeśli zamieszcza się go w kategorii szukania partnera (czy jak kto woli związku), to wtedy powstaje wrażenie negatywne - czyjejś desperacji. A kto chce szukać desperata do związku?

Ja stosuję inną metodę. Zamieszczam anonse regularnie, ale kasuję stare. W efekcie tylko jeden anons jest w danym czasie na danym portalu. Ale ponieważ używam tego samego zdjęcia i treści, więc mój anons można po jakimś czasie skojarzyć. A więc z jednej strony wydaje się znajomy, a z drugiej - nie śmiecę nim. Zresztą zamieszczam go w innej kategorii niż szukanie partnera i tam ciągłe odnawianie nie jest powszechną praktyką. 

Zawsze lepiej po sobie sprzątać - powstaje wtedy lepsze wrażenie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz