środa, 5 grudnia 2012

Współpraca-inaczej

Lipiec 2012
Chłopak postanowił spotkać się z inną osobą do współpracy zawodowej. Czyli spotkanie biznesowe. Będzie w domu przed północą. Nie ma zatem problemu, niech sam rozgryza potencjalnego współpracownika. No i pojechał rozgryzać. Ale to rozgryzanie było tak skuteczne, że nie zjawił się na noc. I potem dopiero napisał, że po spotkaniu z tym chłopakiem udali się paczką znajomych na Plac Zamkowy gdzie siedzieli przez całą noc.

Zacząłem się zastanawiać nad tym czy to naprawdę jest osoba do współpracy, czy jakiś nowy partner życiowy który się temu chłopakowi kroi. Bo współpraca zawodowa nie generuje aż tak długich i zakrapianych spotkań jakie on miał. Takie spotkania są wtedy, gdy poczujesz do kogoś szczerą sympatię i może nawet uczucie.

Zacząłem więc uważnie się przyglądać temu chłopakowi i obstawiłem intuicyjnie, że poznał kogoś w kim się zakochał. Zacząłem też od razu uruchamiać stosowne procedury. Zapuściłem szukanie innego chłopaka do związku. Jeśli ten się sprawdzi jako dokładający się do czynszu współlokator - bardzo dobrze. Ale nie szukam już z nim żadnej relacji o głębszym charakterze.

Ten program zabezpieczający można by nazwać "Unikatorem rzucania pereł przed wieprze" ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz