sobota, 8 grudnia 2012

Przeprosiny-inaczej

16-17 lipca 2012
I ten nasz książę z bajki (a raczej książę-inaczej z bajki-inaczej) zaczął mnie zagadywać na czacie w dnu odejścia i następnym. Zaczynał od przepraszania i przymilania się ale stopniowo, gdy spotykał się z grzeczną odmową przyjęcia z powrotem pod mój dach, zaczynał pokazywać pazurki. Typowy arsenał kogoś kto instrumentalnie traktuje drugiego człowieka: granie na emocjach, obiecanki-cacanki, ironia, wyśmiewanie, odgrywanie się i nawet próby grożenia.

Byłem po rozmowie z jego facetem, z którym rozmawiało mi się bardzo miło i fajnie. Od razu poczułem do niego naturalną koleżeńską sympatię. Przy okazji wyszło na jaw, że ten chłopak i jego oszukał. Zatem zaczyna się z niego robić mały Kuba, który oszukiwał wszystkich naokoło. I dlatego w rozmowie na czacie ostrzegłem go, aby nie motał się w kłamstwach, bo szybko przestanie się w nich orientować i po prostu zrazi do siebie wszystkich ludzi. 

Oczywiście takie argumenty nie trafiły do niego.Ale to normalne w takim stanie ducha i takiej sytuacji. Ludzie czasem tracą rozum i zachowują się jak ślepe lemingi. Nie moja sprawa że podążają tym samym ku przepaści. Nie moja sprawa - bo ja z nimi nie podążam. Co najwyżej podążam do swojej własnej przepaści i swoją własną ścieżką. Bo sytuację finansową mam fatalną, kasa się skończyła, nie mam na życie, mieszkanie i spłacanie długów. A chłopaka, który nadałby sens mojemu życiu i wykrzesałby we mnie wewnętrzną motywację do działania - jakoś nie widać.

Na razie więc nasz książę-inaczej z bajki-inaczej postarał się tylko o to, aby mi wykazać, że moja decyzja o jego wyrzuceniu była niesłuszna-inaczej :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz