niedziela, 19 sierpnia 2012

Sprytny pretekst

Umówiłem się z jednym entuzjastycznie nastawionym na spotkanie chłopakiem, zodiakalnym skorpionem - a więc najbardziej ulubionym moim znakiem zodiaku. Nie do końca był tak ładny jakbym może chciał, ale w realu może to przecież nadrobić urokiem osobistym. No to zaprosiłem go do siebie. W rozmowie uprzedził, że zada mi od razu pytanie czy jestem w jego typie jak się spotkamy. I przyjechał. 

Jednak nie był za bardzo w moim typie, więc na jego pytanie odpowiedziałem wymijająco. Pogadaliśmy chwilę i on zapytał mnie czy moje okna wychodzą na ulicę, bo nie jest pewny czy zamknął auto - a z okna może zobaczyć diodkę alarmu. Nie wychodzą - więc poradziłem mu aby sprawdził samochód. Sam robiłem backup na komputerze więc nie przeszkadzało mi, że wybędzie na kilka minut, wręcz przeciwnie - ogarnę sprzęt na spokojnie.

Jakoś nie wracał i po kilku minutach dostałem SMS o takiej treści: Wybacz ale nie umiałem ci powiedzieć, że nic z tego. Możesz być super facetem ale mi wizualnie nie odpowiadasz. Przykro mi. Odpisałem mu że nie ma problemu bo nie każdy każdemu odpowiada -  napisałem to autentycznie bez żalu czy zdenerwowania. Bo nie ma problemu - on też mi nie odpowiadał do końca. Uniknęliśmy więc seksu na siłę. 

Ale pretekst do ucieczki miał genialny - sam muszę go zapamiętać, bo jest wart stosowania ;-)

2 komentarze:

  1. spryciarz hehe :P ja tez jestem skorpionem, ale pewnie ładniejszym :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładniejszy skorpion? Ech, jakie to życie jest okrutne ;-))))

    OdpowiedzUsuń