poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Powodzenie?

30 grudnia 2011
Temat posta nawiązuje świadomie do wczorajszego. Bo kto wie czy tym razem nie trafiłem na właściwą osobę? Ale po kolei ;-) Wstałem około 5 rano po przespanej nocy - śniły mi się jak zwykle kompletnie odjechane filmy fabularne. Zapuściłem czata ale nie znalazłem nikogo ciekawego. I nagle zagadał mnie chłopak o nicku eRWCIO. Nietypowy nick. Może i pozytywnie nietypowy chłopak? Imię ma nietypowe, więc może chłopak też będzie nieprzeciętny?

Przedstawił się jako 18-latek, szczupły, delikatny kobiecy pasyw o kobiecej urodzie. Ale nie pisał nic o zakładaniu ciuszków damskich, więc zyskał mój szacun za to. Jest z miasta X (120 km od Warszawy) rodzice chcą aby się usamodzielnił i wypychają go z domu. Robi zaocznie LO. Rodzina wie o jego orientacji. Jest zodiakalną rybą a jego pasją jest taniec. Chciałby studiować choreografię. Lubi facetów z brzuszkiem, spodobaliśmy się sobie na zdjęciach. Ma profil na Fellow, i zdjęcia nie pod hasłem - to go podwójnie uwiarygadnia.

Podał mi telefon i pogadaliśmy sobie. Niedługo ta rozmowa trwała. Dokładnie 6 minut i 41 sekund. Dlaczego się skończyła? Bo się umówiliśmy na spotkanie. Konkretnie. Chcemy się spotkać i poznać, więc dlaczego mielibyśmy zwlekać? Umówiłem się, że da mi SMS-em adres który mam wpisać do nawigacji, a sam poszedłem się wykąpać i przebrać. Kiedy wróciłem był oczywiście SMS z adresem. Tak jak między ludźmi czynu - jak się umawiamy, tak realizujemy. 

Nazwałem go Lissek (przez dwa "s" dla wyróżnienia), ba tak mi się jego imię skojarzyło ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz