13 grudnia 2011
Data dzisiejsza bardzo symboliczna, ale chciałbym napisać o czymś może także symbolicznym, choć o znacznie mniejszym, osobistym zasięgu. Oto bowiem tego dnia postanowiłem sprawdzić co się dzieje na blogu Mały Gejek założonym przez mojego najlepszego byłego. Na blogu, który mnie zainspirował do blogowania i do założenia tego bloga.
Miałem go umieszczonego w linkach do moich ulubionych blogów i zawsze podglądałem jaki tekst jest na tym blogu opublikowany i czy nie pojawiło się coś nowego. Ale ostatni wpis pod tytułem "Jesień" wisiał już od 5 tygodni. Sprawdziłem więc co się dzieje na blogu i - otrzymałem komunikat, że taki blog po prostu nie istnieje! Oczywiście zapewne został usunięty już jakiś czas temu, a ja po prostu nie sprawdzałem go widząc, że nie pojawia się nowy tekst. No i kiedy wreszcie go sprawdziłem - już całego bloga nie było...
Szkoda oczywiście tego bloga, bo bylem z nim jakoś związany emocjonalnie, choć mój były pisał go dosłownie od przypadku do przypadku, ostatnio raz na jakie 2-3 tygodnie. Ale pisał też tam coś o nas i to było piękne, wspaniale wspomnienie naszych wspólnych chwil. A teraz także te zmaterializowane wspomnienia po prostu przestały istnieć. Szkoda, bo czuję się jakby umarła cząstka mnie, w tym jego blogu tak pięknie przywołana. Ale niestety utrzymanie tego bloga nie było w mojej mocy i nie ja zdecydowałem o jego skasowaniu.
Tak czy inaczej smutno - ale "dzieckiem" tamtego bloga jest mój blog, który ma się znakomicie i na pewno nie będę go chciał usuwać ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz