sobota, 24 września 2011

Smutne 5 cm

Geje z rozmiaru penisa robią prawdziwy fetysz. Ale tym bardziej dziwi, że są tacy, którzy robią fetysz ze zbyt małego rozmiaru. Na czacie widziałem raz taki anons od gościa o nicku "smutne 5 cm":

Zapraszam, jestem niepełnosprawny, lubię pokazywać moje 5 cm, które nie stoją i nie tryskają. 

Nie jestem lekarzem, ale chyba każdy penis może stać i tryskać. Zatem to była raczej licentia poetica. no, chyba że ta jego niepełnosprawność naprawdę powoduje impotencję, ale w to raczej nie wierzę.

Nie mam pojęcia co taki chłopak chce osiągnąć, ale wydaje mi się, że współczucie innych. A może nawet coś bardziej wyrafinowanego, czyli współczucie samego siebie. Psychologiem też nie jestem, więc nie będę tego klasyfikował, choć intuicja podpowiada że psychologia to na pewno umiejętnie zaszufladkowała.

Może jest to sposób na wyróżnienie się z tłumu poprzez wywołanie szoku. Ale na mój gust to jest bardzo ryzykowne przedsięwzięcie, bo na gej czacie łatwiej się narazić na kpinę czy śmiech, niż na współczucie. Chyba, że to publiczne wystąpienie jest tylko pretekstem do uzyskania autoakceptacji ze strony samego siebie. Bo ze strony innych osób na czacie raczej współczucia czy zrozumienia bym się nie doczekiwał.

Najzabawniejsze jest to, że myślę, iż to jest "mój" nieszczęśliwy Ferdynand o którym pisałem na blogu w dniu 22 sierpnia. On też - z tamtym nickiem - "chwalił się" swoim mizernym penisem. Jeśli więc to on - w ogóle sprawa się komplikuje. Bo to chłopak głęboko wierzący, zbierający różańce - a zarazem mający takie kompletnie niezrozumiałe odjazdy. Chyba, że te odjazdy są wyrazem jego rzeczywistego zagubienia i niepełnosprawności. Ale to już byłaby wyższa szkoła psychologii :-)

Wymagająca wiedzy znacznie dłuższej niż tytułowe 5 cm ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz