Rozmowy na czacie są czasem fajne nawet wtedy, gdy się ich nie prowadzi. Wstałem raz w niedzielę o 6 rano - co jest naturalne biorąc pod uwagę, że się położyłem jak zwykle o północy, a w dni powszednie mam budzik o 5.45. Bez budzika też się szybko budzę. Wszedłem na czata na Interii i WP, przeglądam nicki na WP i patrzę, że ktoś ma nick Dam Napletka. Dziwny nick, ale ludzie mają różne zboczenia. A potem się okazało, po bliższym spojrzeniu, że to nick Daria Napalona - jakiś transwestyta zapewne.
Nie raz mi się zdarzało, że myliłem w pierwszym oglądzie nicki. Szczególnie, w szybkim czytaniu, myliłem jakiś inne słowa ze słowami, które mnie interesują, na przykład związek czy miłość. Ale dokładniejsza lektura tych nicków pokazywała, że niestety to nie ktoś, kto byłby w moich zainteresowaniach. Najśmieszniejsze było pomylenie słowa pantera ze słowem partnera :-)
Takie pomyłki to małe piwo. Gorzej, gdy ktoś myli mój nick w którym występuje słowo "związku" jako nick ze słowem "w związku" - co sugeruje, wraz z moim wiekiem, że jestem żonatym BI, który szuka przygód. Ironia losu polega na tym, że formalnie nadal jestem jeszcze żonaty, ale zdecydowanie nie jestem BI i nie szukam przygód. Przypominam bowiem, że według mojej definicji osoba BI uprawia seks na dwa fronty, z obu płciami, w danym okresie czasu - a rekordziści nawet w tym samym czasie w trójkącie.
A ja miałem w swoim życiu okres, gdy nie byłem w stanie sprawdzić mojej orientacji z powodów techniczno-organizacyjnych. Bo za mojej młodości nie było internetu, czatów, portali, komórek. A poza tym za komuny temat gejów oficjalnie nie istniał - nawet nie wiedziałem, że jest taka orientacja seksualna. Kto nie wierzy - niech podziwia dzisiejszą edukację w tym zakresie :-)
Szukałem więc tradycyjnie i doszukałem się małżeństwa hetero, które nie udało się nie z powodu mojej orientacji, ale nie do końca właściwego dobrania się. I dopiero wtedy, gdy zabrakło w nim tego co dla mnie najważniejsze - czyli miłości, oparcia, ciepła, bliskości - zdecydowałem się na próbę z kimś innym. Nie byłem w stanie wyobrazić sobie próby z inną kobietą, w tym zakresie jestem stuprocentowo lojalny i wierny. Do kobiet mam zresztą już uraz. I spróbowałem z chłopakiem, bo intrygowało mnie, że mam tylko męskie fantazje erotyczne.
A gdy z nim spróbowałem, to moja orientacja seksualna odwróciła się błyskawicznie, a raczej po prostu uruchomiła się ta, którą miałem w sobie, niesprawdzoną dotąd, od zawsze. Odwróciło się moje podejście - przestałem już oglądać się za kobietami, przestałem wiązać z nimi nadzieję na lepsze życie. I na seks także - stałem się stuprocentowym gejem, bez cienia wątpliwości.
Z chłopakami łączy mnie nie tylko seks, ale też szukanie uczucia, miłości, wspólnego życia. Jestem więc gejem na wszystkich trzech płaszczyznach: seksualnej (bo nie dotykam się już do kobiet i nie podniecają mnie), emocjonalnej (bo pragnę z chłopakiem uczucia, miłości i bliskości) oraz społecznej (bo mieszkam już osobno i chcę zamieszkać z chłopakiem).
I dlatego teraz, w wieku już 44 lat, szukam uczucia i związku. Szukam po prostu tego, czego szukałem całe życie i co niestety (podkreślam: niestety, bo nie cieszy mnie to wcale) nie udało mi się w związku hetero. I dlatego też śmieszy mnie, gdy ktoś mnie bierze za jakiegoś niepoważnego BI, który znudzony "żonką" ugania się za chłopaczkami pod tchórzliwym parawanikiem źle rozumianej dyskrecji - trzęsąc portkami ze strachu, że się jego zdrada wyda. Mojej żonie szybko powiedziałem o swojej próbie z chłopakiem, a teraz gdy mieszkam osobno, cała rodzina praktycznie o mnie wie. Ja się kryć nie muszę i nie muszę oszukiwać moich bliskich - i dlatego oszukiwanie u innych bardzo źle odbieram.
I dlatego takie pomyłki, które do mojego nicka się zdarzają, śmieszą mnie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz