Dziś CD - ciąg dalszy, a zarazem C-D jako kolejna alternatywa - closed czy dealyed? A po polsku - zamknięty czy opóźniony?
O co chodzi z tą alternatywą? O coś bardzo ważnego przy poznawaniu człowieka - ocenę jego możliwości, a nie jedynie stanu obecnego. Bo stan obecny może być nieciekawy, ale możliwości mogą być jak najbardziej w porządku. I wtedy oceniać kogoś należy po jego możliwościach, a nie stanie obecnym.
Różnica między stanem obecnym, a stanem możliwym może dotyczyć zarówno wyglądu jak i innych spraw. Nietrudno sobie wyobrazić różnicę w wyglądzie. Ktoś może być gruby, źle ubrany, źle uczesany - a może schudnąć, lepiej się ubrać (wcale nie znaczy że drożej - po prostu lepiej dobrać kolory czy typ ubrania) czy wybrać lepszą fryzurę. I zupełnie inny człowiek - jak to mówią.
Mniej łatwe to jest w przypadku układania sobie życia. Ktoś nie ma zrobionych studiów - ale zrobił maturę. W każdej chwili może się zapisać na studia (najpraktyczniej zaoczne) i je zrobić. Zresztą bez matury i szkoły średniej też można zrobić studia - tylko mamy o kilka lat dłuższą edukację. To samo z prawem jazdy - chyba, że nie może go zrobić z powodów obiektywnych, które się jednak rzadko zdarzają. Wiele rzeczy jest do nadrobienia. Wielu rzeczy nie zrobiliśmy nie z lenistwa, ale ważnych powodów życiowych. To żadna hańba - wręcz przeciwnie, często dowód dojrzałości i odwagi w podejmowaniu trudnych życiowych decyzji.
Dlatego nie jest ważne czy ktoś coś osiągnął już, czy też może to osiągnąć w przyszłości. Ważne, że może to osiągnąć.
A nie każdy może i chce. Są ludzie, którzy a przykład nie mają zamiaru kontynuować swojej edukacji. Mają pracę, która im się podoba (przy czym chodzi tu o pracę, która nie jest ani specjalnie zaszczytna, ani nawet dobrze płatna) - i nie chcą tego zmieniać. Oni sami są zadowoleni ze swojego życia. Ale czy ja byłbym zadowolony z życia z kimś, kto w pewnym sensie jest ograniczony (pracą, którą wykonuje i wykształceniem, które posiada) i nie chce tego zmieniać?
Wiem, że ludzie są różni i formalne czynniki nie przesądzają do końca o wartości człowieka. Ale jeśli poznam np. robotnika budowlanego, którego pasją jest siedzenie z butelką piwa i oglądanie meczu piłkarskiego, i który nie ma innych zainteresowań ani z którym nie da się pogadać na jakieś ciekawe tematy - to raczej na dłuższą metę nic z tej znajomości nie wyjdzie. Chyba, że w grę wchodzą inne czynniki. Na przykład on dużo zarabia (w tej branży to akurat możliwe) i utrzymuje mnie, a do tego robimy cudowny seks. Ale wtedy to nie jest prawdziwy związek, tylko bardziej jakiś układ. Co nie przesądza, czy obu stronom nie byłoby w takim układzie naprawdę dobrze.
Ale jeśli szuka się związku, który polega także na pewnej równości partnerów (intelektualnej także), to raczej trzeba się dobrać na wszystkich płaszczyznach. A wtedy nie ma większego znaczenia, czy poznajemy osobę już ukształtowaną, czy też wymagającą ukształtowania. Ważne, że to ukształtowanie jest możliwe. Liczy się człowiek i jego możliwości, a nie wyłącznie stan obecny, który nie zawsze zależy od decyzji danej osoby. Życie pisze różne scenariusze a my powinniśmy wybrać człowieka, a nie jego sytuację.
Zatem ważne aby wybrać kogoś, kto jest jedynie delayed w pewnych dziedzinach, a nie closed.
"Opóźnioną w planach" - tak chyba można nazwać taką osobę z perspektywami. Jest to dobre podejście dając szansę rozwoju drugiej osobie ponieważ nie zawsze miała ona np. takie same warunki do rozwoju jak my. Wydaje mi się jednak, że prawdziwe partnerstwo nie koniecznie musi oznaczać "wszystkiego po równo". Prawdziwe partnerstwo jest wtedy, gdy każdy z nas przyjmuje jakąś "rolę, która mu najbardziej pasuje" i jest w niej szczęśliwy. Często zdarza się tak, że jeden z partnerów zarabia o wiele więcej niż ten drugi. To nie ma znaczenia to w momencie gdy prowadzimy wspólnie dom i o każdym poważniejszym zakupie decydujemy razem. Poziom intelektualny też bardzo często będzie różny chociażby ze względu na to iż zawsze jesteśmy ekspertami w ograniczonej ilości dziedzin i np. coś co ja wiem Ty nie wiesz i na odwrót.
OdpowiedzUsuńPodsumowując - dajmy szansę na rozwój drugiej osobie ale nie oczekujmy, że będzie ona naszym lustrzanym odbiciem. Starajmy się, aby nasze życie było po prostu szczęśliwe. Najlepiej mieć partnera z którym wcielimy się w najlepsze role w naszym życiu i zagramy najlepiej jak potrafimy w teatrze życia.
Napisałeś taki koment, że nie pozostaje mi nic innego jak podpisać się obiema rękami pod tym :-)
OdpowiedzUsuń