piątek, 21 października 2016

Zysk czyli strata

Przeglądam sobie teksty na Wirtualnej Polsce. Poza Facebookiem, na którym prenumeruję media od "Polityki" po "wPolityce", to jedyny duży polski portal, który przeglądam. Od kiedy się dowiedziałem, że właścicielem Onetu jest Ringier Axel Springer to już tamtejszych newsów nie czytam, bo niestety są aż nadto skażone ich niewekowanego typu propagandą. I na WP, gdzie przynajmniej jest pewien pluralizm informacyjny (bo tak powinno być wszędzie) trafiam na tekst pod alarmującym tytułem "PiS z wielką przewagą? Jest dokładnie na odwrót". Jakiś czas omijałem go uśmiechając się jedynie, ale dziś postanowiłem się z nim zmierzyć. I co się okazało?

Autorem tekstu jest Jacek Żakowski, czyli jeden z głównych propagandystów III RP. Ale trzeba się dowiedzieć co ktoś - nawet taki propagandysta jak Żakowski - ma do powiedzenia, aby wydawać opinię. Więc spokojnie przebrnąłem przez jego tekst. Jest w nim niby jakaś logika. Pan Żakowski per analogiam zastanawia się bowiem nad wynikiem sondażowym PiS w rok po wyborach 2007 i dochodzi do wniosku, że w rok po obecnych wyborach PiS ma relatywnie znacznie groszy wynik niż wtedy. I to źle mu wróży w kolejnych wyborach. Malo tego, Żakowski dopatruje się, że stąd się biorą różne "nerwowe ruchy prezesa". Miał on rzekomo taki pierwotny plan, aby wybory robić w 2017 roku, w czasie sondażowej maksymalnej górki, aby uzyskać na fali wznoszącej się popularności większość konstytucyjną. A tu lipa, trzeba będzie dotrwać do końca kadencji, a nie ma gwarancji, że wtedy będzie się miało kolejną.

Zaiste szatański plan prezesa. Nie wiem czy Żakowski faktycznie zdemaskował prezesa, czy demaskował wirtualnego prezesa (faszystę, kurdupla itp.) którego ma w swojej głowie. Myślę jednak, że liczą się nieco inne rzeczy, o których pan redaktor nie wspomniał. Po pierwsze, Kaczyński - co by nie mówić - jest politycznym wizjonerem i graczem politycznej pierwszej ligi. Nie z nim takie proste numery. Gdyby nie był wytrawnym politykiem, nie wygrałby po tylu klęskach i zadeptywaniu go przez mainstream III RP. To nie jest taki głupi planista jak się panu redaktorowi wydaje. Po drugie, nie ma - jak na razie - z kim przegrać. Opozycja jest dziecinna, niepoważna, nie przedstawia sensownej alternatywy dla wyborców, poza tymi, którzy głosują przeciw PiS na zasadzie "bo ponieważ". A po trzecie - tym razem ten rząd może wiele zrobić dla Polski i Polaków (zarówno rozliczyć afery i błędy opozycji z przeszłości, jak i wprowadzić swoje programy typu 500+) i być może to będzie jego przepustka na kolejną (albo kolejne) kadencje. O tym oczywiście Żakowski nie wspomina w swoich per analogiam kalkulacjach.

Za to argumentacja Jacka Żakowskiego idealnie oddaje jego samego i mainstream III RP - ich wydumana wielkość okazała się polityczną klapą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz