niedziela, 30 października 2016

Tata mnie

Taki nick, jak w tytule, miał pewien chłopak, jak się zapowiedział osiemnastoletni, z którym pisałem na czacie. Otóż ten tata jego podobno wykorzystywał seksualnie jak panienkę. Smutna sprawa, jeśli - oczywiście - jest prawdziwa. Taki chłopak byłby wtedy bardziej wartościowy. Bo skrzywdzony bardziej potrafiłby docenić w drugiej osobie dobro i uczucie, a przynajmniej ja tak idealistycznie wierzę. Jednak na czatach nigdy nic nie wiadomo. Czemu więc sądzę, że to nie była raczej prawda, a tylko bajka i kłamstwo? Wystarczy nieco logiki. 

Chłopak podobno także szukał związku. Chwalebne. Ale dziwne mi się wydało, że w rozmowie taką wagę przywiązywał do opisywania swoich fetyszy. Bo jak się okazuje bycie "nią" i uleganie facetowi to chyba jego fetysz. A ja mu napisałem, że gdy szuka się do związku, to najpierw sprawdza się ogólnie podobieństwo charakterów, a dopiero potem zastawia nad drugorzędnymi w tym kontekście fetyszami. Zaś mój rozmówca dalej swoje o tym, że lubi uległość. Czy taki zaślepiony w swoim fetyszu rozmówca naprawdę szuka związku? A szczególnie jeśli tata wykorzystywał go seksualnie?

Ja myślę, że gdyby tak było, to poza napomknięciem o tym wykorzystywaniu chłopak raczej by się z tym nie obnosił. I nie pisałby o swoich fetyszach. Tylko raczej starałby się upewnić, że trafił na kogoś, komu można zaufać. A skoro zamiast tego rozpisuje się o swych pragnieniach, to znaczy że jest kolejnym bajkopisarzem. I jak się potem okazało faktycznie nim był, bo skoro odmówiłem rozmowy z nim o fetyszach, to się po długim milczeniu rozłączył. Komuś szukającemu związku zależałoby na rozmowie dla poznania się, a nie dla pisania bajek o seksualnych upodobaniach. Ale na czatach wielu ludzi pisze jedynie dla pisania.

To chyba taka współczesna cyfrowa impotencja ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz