niedziela, 23 października 2016

Gruba sprawa

Na jednym z portali widzę co jakiś czas ogłoszenie raczej na pewno tej samej osoby. Poznaję je dzięki temu, że chłopak ten przyznaje iż jest puszysty, ale walczy z tym i odnosi sukcesy. Problem tylko w tym, że je na ten anons trafiam już od kilku dobrych miesięcy, może nawet już ponad pół roku albo jeszcze dłużej. Wiem, że odchudzanie to nie sprawa z miesiąca na miesiąc, ale mam wrażenie, że ten chłopak stał się już wiecznie puszysty i wiecznie odchudzający się.

Jak z nim jest naprawdę tego oczywiście nie wiem, ale na jego miejscu zrezygnowałbym z pisania o tej puszystości kiedy tylko moja waga już by na to pozwała. Czyli na przykład gdy ze 120 czy 110 kilo zszedłbym na 95 albo nawet 99. Bo z tego podkreślania sukcesów w walce z puszystością wnoszę, że autor tego anonsu wstydzi się swojej wagi. Nie będzie więc dla niego dobre, gdy także inne osoby skojarzą, że choć ciągle odnosi on sukcesy w swojej walce, to efekt nadal jest mierny - skoro jest wiecznie puszysty. 

Nie podejrzewam chłopaka w końcu młodego (około 20 lat) o wagę 160 lub 150 kilo. Bo z takiej wagi schodziłby może i rok. Dałbym mu góra 120, a najpewniej około 100-110 kilo, a to już nie jest taka waga, której nie można by poważnie nadszarpnąć w ciągu dwóch miesięcy diety (bo jak sam pisze odnosi on przecież sukcesy). Dlatego dziwię się jego upartemu wymachiwaniu tą wagą i dietą pod nosem. No, chyba, że spowodowane jest to po prostu zwykłym niedbalstwem - wpisał to zdanie jakiś czas temu i dotąd nie pomyślał o jego usunięciu. 

W każdym razie jak dotąd wychodzi z tego dosłownie gruba sprawa :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz