wtorek, 27 września 2016

Automatyzm

Zadziwia mnie automatyzm komunikacji na gej czatach - wdrukowany do łba system porozumiewania się, który się niewolniczo realizuje z każdym. Szukasz do związku - a pierwsze pytanie jest nie to to (na przykład) w jakim wieku szukasz partnera lub o jakim charakterze - tylko o twoją rolę w analu. Oferujesz masaż, który robi się każdemu, kto go potrzebuje, a rozmówca zaczyna od pracowitego przedstawienia swoich kompletnie niepotrzebnych do masażu cyferek. Na początku to śmieszy, ale potem już tylko irytuje.

Pokazuje to jednak w jaki wielkim stopniu ludzie ulegają automatyzmowi działania i w jak jeszcze większym stopniu bezmyślnie wzorują się na czymś, co ja nazywam owczym pędem. Jak stado owiec (a w przypadku gejów - jak nomen omen stado baranów) becząc i rycząc biegną w tym samym udeptanym kierunku. Gdy inne barany beczą - to ja też. Gdy inne barany pierdzą - to ja też bąka puszczę. A jeśli mają czkawkę, to ja też mam, albo przynajmniej udaję że mam. Bo jeśli nie będę jak inne barany, to będę inny, odmienny

Rechocząca ironia losu polega na tym, że to samo gejowskie środowisko ustami swoich Aktywistów tak mocno promuje swoją odmienność. Tyle, że odmienność gejów od reszty społeczeństwa. Odmienność w obrębie stada baranów jest widać nie tyle nieskazana, co powszechnie niepraktykowana. Wobec społeczeństwa geje mają być jednak głupio odmienni - bo po co na siłę podkreślać odmienność, gdy znacznie lepiej podkreślać to, co łączy i tym samym ułatwia akceptację? W swoim baranim stadzie mają być zaś głupio identyczni - bo po co wykazywać się myśleniem, skoro inni i tak nie myślą? Słowem - podwójna głupota. Głupota samonapędzająca się jak perpetuum mobile.

Dlatego od zawsze uważam, że w gej środowisku warto iść pod prąd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz