sobota, 12 lipca 2014

Wysokie loty?

Oto na jaki anons trafiłem na Gejowie. Już myślałem że mnie nic nie zaskoczy, ale jak widać kreatywność ludzi nie zna granic. Tym razem anons budzi mieszane uczucia. Formalnie rzecz biorąc jest bardzo pozytywnym ale w tym pozytywnym wizerunku widać liczne rysy. Oceńcie zresztą sami. Anons pochodzi od niejakiego Briana z Polkowic. 

Prawdę mówiąc, jestem człowiekiem słowa pisanego- wszystko, co w życiu zdobyłem na niwie osobistej i zawodowej, zdobyłem dzięki niemu. Kocham długie staroświeckie listy, pachnące nadawcą i nadzieją, od biedy mogą być e-maile. Komunikatory i telefony nie służą do wzajemnego poznawania się, lecz do wymiany informacji. Co oferuję: staranne i wszechstronne wykształcenie humanistyczne, wysoką kulturę osobistą, rozległe zainteresowania (tylko osoba prymitywna może się ze mną nudzić), absolutną uczciwość; trudną, ale niezwykle ciekawą osobowość; pokiereszowane, lecz wciąż spragnione bliskości serce, konstytucjonalną niezdolność do wiarołomstwa, wrażliwość dziecka i intelekt człowieka dojrzałego, gotowość do budowania wspólnego domu-twierdzy na całe życie. Czego oczekuję: jak wyżej. Spotkanie face to face musi poprzedzić intensywna korespondencja. 

Przypomina się jakiś dżentelmen rodem z XIX wieku - nieomal widzę surdut i zegarek na łańcuszku. Wysoka kultura i w ogóle... Ale gdzieś coś na tym wizerunku pęka. Nie do końca jest dżentelmenem. Jest w nim ukryta pogarda (wspomina o prymitywnych osobach). Jest nieludzkie oczekiwanie - mam przy tym nieodparte wrażenie że na siłę - intensywnej korespondencji. Rozumiem, że nie lubi nowoczesnych i bardzo zdawkowych form komunikacji. Ale kogo chce znaleźć stawiając tak wysoką poprzeczkę? Chyba tylko samego siebie. 

Ja też nie mam niskiej poprzeczki - ale moim zdaniem ustawiłem ją racjonalnie. Oczekuję bowiem czegoś od samej osoby którą poznaję. Nie oczekuję zresztą Bóg wie jakich cech, po prostu uczciwości i tego aby potrafiła kochać i być kochaną. Nie stawiam sztucznych warunków dotyczących wykształcenia czy kultury humanistycznej. Lubię pisać i też jestem "człowiekiem słowa pisanego" - ale wyzwoliłem się spod hegemonii gęsiego pióra i pergaminu. Dopuszczam wszelkie formy komunikacji, bo liczy się cel a nie sposób komunikowania się.

Widocznie jednak niektórzy nadal mylą cel ze środkiem do jego osiągnięcia ;-)

1 komentarz:

  1. Po prostu facet szuka kogoś z klasą! Ale fakt, wśród gejów trudno jest kogoś takiego znaleźć, bo większość to prymitywy... Sorry, ale Twoja "poprzeczka" jest zupełnie nierealna, bo chcesz i dzieciaka i dojrzałego jednocześnie, więc albo albo...

    OdpowiedzUsuń