niedziela, 10 lutego 2013

Głuchy anons

A oto przykład anonsu, który kretyni mogliby uznać za zabawny, bo napisany bardzo nieporadnie. Ale już drugi wyraz wszystko tłumaczy. I trzeba raczej wyrazić uznanie dla kogoś, kto mimo swojej sytuacji był zdolny taki anons zamieścić. Dlatego postanowiłem go przedrukować, aby pokazać czyjąś determinację :-) Oto jego treść (pisownia oryginalna):

witam cie 
jestem nieslyszacy,a nie przeszkadzam mi.tak powaznego moze byc jest czysty cialo i zapachu.nie wazne latek i dobry serca.jestem kulturalny,mily,spokojny,uczciwy i szczery.nie znosze plotkarzy,oszustow i zlodziezi.poznam tylko do zwiazku,zamieszkania i zycia razem.nie pale i pije z okazjne.jak chcesz przyjedziesz do mnie na noc a masz samochodu.czekam na MMS-y i SMS-y z plusa i twarza.nie rob wiecej sygnaly tylko tak odpisze sms.milego wieczoru

Nasuwa się jedynie taka refleksja - dla mniej niż przeciętnie inteligentnej osoby (a takich niestety w necie jest pełno) ten anons może się okazać niezrozumiały. Mało kto ma w sobie tyle energii aby go "odszyfrować". I na tym polega - ogólniej zresztą rozumiany, nie tylko w tym konkretnym przypadku - kłopot szukających bardziej wartościowych relacji. 

Po prostu chcą dobrze, ale trudno im dotrzeć do świadomości potencjalnych partnerów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz