czwartek, 8 września 2011

Szklana rozmowa

Szklana rozmowa to określenie na specyficzny moment w czasie rozmawiania z kimś i poznawania go, w intencji stworzenia z nim związku. Jest bowiem taki naturalny moment w rozmowie, że chcemy kogoś zobaczyć i zaakceptować z wyglądu. Oczywiście najlepiej oglądając zdjęcie, bo netowa kamerka daje słaby obraz. A zdjęcie można wybrać tak, aby kogoś najlepiej przedstawiało, choć wielu z tym przesadza i funduje nam poprawione w Photoshopie fotki. Może to jego urok, może to Photoshop ;-)

Ja mam fotki przerabiane w Photoshopie - ale to widać i nikt nie ma wątpliwości, że są przerobione. Mam filtr na siebie nałożony, który z mojego czarno-białego zdjęcia robi jakby kreślone ołówkiem, a z tyłu jest coś kolorowego wstawione jako tło. Ale można łatwo zobaczyć jak wyglądam i do celów akceptacji to wystarczy.

Co jednak robić, gdy druga strona nie ma w ogóle zdjęcia? Ani na profilu, żeby można je było zobaczyć w necie, ani na kompie, aby można je było wysłać e-mailem, ani w komórce, aby można je było wysłać przez MMS. Nagle druga strona jest dla mnie anonimowa. To nie jest wstępna anonimowość netowego kontaktu z okresu początkowej rozmowy, ale kompletna anonimowość kontaktu, który już zdecydowanie dojrzał do wizualnego poznania się.

I wtedy się pojawia szklana rozmowa - to tak jakby iść gdzieś i nagle się zderzyć z szybą. Niby idziesz, ale tak naprawdę kroczysz w miejscu, bo szyba nie pozwala przejść dalej. Trafiłeś na szklane drzwi, ale nie otworzyłeś ich. A raczej druga osoba ich nie otworzyła, bo ja mam swoje zdjęcia. I rozmowa się kręci w kółko, nie ma sensu, nie posuwa się dalej. Traci się na nią czas, bo nie można nic deklarować i nic planować. Rozmowa okazała się porażką, bo nie można jej kontynuować i przekuć jej w coś więcej niż puste gadanie.

Niestety nie wszyscy, jak to mówię, odrobili pracę domową poznając innych. I na takich "nieuków" też trafiam i będę trafiał. Ważne aby jak najszybciej poznać sytuację i uniknąć rozmowy za szklaną szybą.

Drzwi są bowiem do otwierania, a nie do zderzania się z nimi ;-)

1 komentarz:

  1. Moja rada - wezwać na pomoc Jarosława Kaczyńskiego. Ze szklanymi taflami umie sobie radzić jak nikt! :D

    OdpowiedzUsuń