czwartek, 16 czerwca 2011

Tupet z tupetem

Jedna rozmowa na GG zbulwersowała mnie bardzo. I co najzabawniejsze, właściwa rozmowa się nawet nie odbyła. Dlatego postanowiłem o tym napisać.

Konwersacja przebiegała w taki sposób: ktoś się przywitał, dostał mój autoresponder, następnie dał pustą linijkę w GG, więc ja dałem tak samo pustą. Potem on napisał "tak" i ja napisałem to samo. Wreszcie napisał, że słucha. Ja zapytałem czego. On napisał, że mnie słucha. Otóż ten chłopaczek (z katalogu GG wynika że 17-letni) odezwał się do mnie i jeszcze chce, abym to ja za niego prowadził rozmowę!

Napisałem mu więc, że to ja jego słucham. A on mi na to odpisał, że mam tupet. No i w tym momencie na pewno nie miałem żadnego tupetu, bo się tarzałem po podłodze ze śmiechu :-)

Odpowiedziałem mu więc, że to on ma tupet i jest bezczelny. Na to on znów odpisał że mam tupet. Czyli mój tupet tupeta tupetem pogania. Oczywiście napisałem mu, że z idiotami nie gadam i zamknąłem okno rozmowy.

W sumie pokazuje to inny smutny przykład - że rozmowa może być kompletnie nieudana jeszcze przed rozpoczęciem :-) Tupetem jest bowiem zaczepianie kogoś i oczekiwanie, że będzie on zabawiał rozmową, jak polityk w czasie wyborczego przemówienia. Skoro ktoś mnie zaczepił, to znaczy że on chce ze mną pogadać. I od niego oczekuję rozpoczęcia rozmowy. Jeśli ktoś usiłuje zrzucić to na mnie, to uważam go za kompletnego durnia. Nie mam chęci marnować czasu na rozmowę z kimś, kto nie chce ze mną rozmawiać. Bo skoro nie rozmawia, a wygodnie czeka na mój wysiłek - to nie chce. A ja mam ciekawsze rzeczy do robienia niż zabawianie rozmową internetowych leniów :-)

Zawsze uważałem, że rozmowa nie tylko jest dialogiem (czyli mówią dwie strony) - ale też rozmowę powinna rozpocząć określona strona. Oczywistym standardem jest, że rozpoczyna rozmowę (merytoryczną) strona, która pierwsza zagadała. Od tej reguły mogą być wyjątki, dotyczące osób które się znają. Jeśli przyjaciel zacznie ze mną rozmowę, a ja nagle sobie przypomnę o jakiejś ważnej sprawie do niego, to mogę zacząć konwersację na ten właśnie temat. Ze znajomymi lub przyjaciółmi można gadać w różny sposób - bo się z nimi znamy.

Jeśli jednak ktoś nieznajomy puka do mnie, to dla mnie jest oczywiste, że to on powinien rozmowę rozpocząć i wykonać pierwsze kroki. Dlatego wkurza mnie nie tylko lenistwo polegające na oczekiwaniu prowadzenia rozmowy przeze mnie. Denerwuje mnie także obcesowe pytanie o moje imię, podczas gdy pytający (który przecież mnie zaczepił) jeszcze się nie przedstawił.

Niektórzy usiłują w cwany sposób uniknąć wysiłku. Myślą, że inni za nich odwalą robotę. Trzeba im wskazywać jakie jest ich miejsce. Nie ma sensu męczyć się dla leniwych idiotów :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz