poniedziałek, 13 czerwca 2011

Nie wyszło?

Jednym z podstawowych pytań w czasie bardziej ambitnych rozmów czatowych jest pytanie o to, czy byłem w związku, a skoro tak - to czemu nie wyszło? To zrozumiała troska kogoś, kto szuka partnera, a nie jedynie seksualnych przygód. Chce poznać tak zwany background sprawy ;-)

I dziś zajmę się tym pytaniem. Okazuje się, że odpowiedź na nie wcale nie jest taka oczywista. Albo bardziej precyzyjnie - nie w każdym przypadku będzie taka oczywista :-)

Jaka jest moja odpowiedź? Dlaczego nie wyszło? Bo po prostu okazaliśmy się jednak nie do końca dobrani z chłopakiem. Pomimo najstaranniejszego wybierania nie dało się zapewnić wystarczającej adekwatności. Przypomina mi się wspaniałe zdanie, które przeczytałem na opakowaniu przedwojennych pasteli Stella, pakowanych jeszcze w drewniane pudełko:

Mimo najstaranniejszego pakowania trudno nieraz zapobiec by pastele podczas transportu się nie łamały. Jednakowoż najmniejszy połamany kawałek może być zużyty do rysowania bez żadnej przeszkody lub trudności.

Szczególnie mi się spodobało słowo "jednakowoż" ;-) I tam samo jest z dobieraniem się do związku. Mimo najstaranniejszego dobierania trudno nieraz zapobiec, by związek się nie udał. Takie jest życie.

Ale to pytanie ma głębszy sens. Otóż uświadomiłem sobie, że przyczyny rozpadu związku wcale nie muszą być takie "banalne" jak u mnie. I pytanie poniekąd ma wysondować zapytanego, sprawdzić czy nie zaszły bardziej przykre okoliczności. Na przykład:
  • oszukanie partnera, którego nie wybaczył,
  • zdradzanie partnera z innymi,
  • wykorzystanie partnera, którego nie wybaczył,
  • naciąganie partnera na kasę, 
  • a może nawet okradnięcie go.

Tylko, że nikt rozsądny nie ujawni takich powodów wprost. Czasem można je wywnioskować pośrednio. Bywa, że nawet rzucanie gromów na byłego partnera może dać wskazówkę. Ktoś wypomina byłemu zdrady, ale w czasie dłuższej rozmowy widzimy, że się plącze w zeznaniach. I możemy nawet dojść do wniosku, że faktycznie zdrady miały miejsce - ale na odwrót. To rozmówca zdradzał, a teraz usiłuje to przypisywać partnerowi. Ale trzeba być czasem Sherlockiem Holmesem aby do tego dojść. Albo co najmniej Herculesem Poirot ;-)

W sumie nie należy przywiązywać zbyt przesadnej wagi, do odpowiedzi na to pytanie. Powód jest banalny - to, że z kimś innym nie wyszło nie przesądza tego czy wyjdzie ze mną. Przecież może to być kompletnie inna sytuacja. To pytanie ma raczej pomóc poznać rozmówcę, jego potrzeby, pragnienia czy marzenia - których mógł nie zrealizować w dotychczasowych związkach. I taka jest jego właściwa rola :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz