sobota, 18 czerwca 2011

Nie lubię się nudzić

Nie lubię się nudzić. Cała masa gejów podpisze się pod tym stwierdzeniem. Ale nie każdy rozumie to samo i tak samo się nie nudzi. Dla wielu z nich walka z nudą to nudna sztampa. Mylą brak nudy z realizowaniem równie nudnej aktywności, często na siłę. Impra, obowiązkowa wizyta w galerii, kawusia i ploteczki - oto ich recepta na nudę. Albo siedzenie na czacie i narzekanie na to, że nudy.

A ja siedzę na czacie, szukam kogoś do związku, co jest bardzo ambitnym celem, ale bardzo trudnym do zrealizowania. Oczywiście mój nick zawiera magiczne słowo "związek" i to mi gwarantuje całkiem miły spokój na czacie. Czyli - jak kto woli - nudy. Bo mało kto zagaduje kogoś, kto ma 43 lata i jeszcze, o zgrozo, szuka związku. Chyba, że zagadują radośni, ale ślepi, poszukiwacze seksu. Lub amatorzy seks układów, które nagminnie mylą ze związkiem. Albo osoby dobrze rozumiejące na czym związek polega, ale po prostu nie będące w moim typie.

Gdybym siedział nieruchomo na czacie, to naprawdę bym się zanudził na śmierć. A ja nie lubię się nudzić. Jak więc sobie radzę? Recepta jest prosta. Po prostu zawsze robię coś równolegle.

Co można robić w czasie zapuszczenia czata? Oto lista moich przykładowych aktywności:
  • gram w World of Warcraft,
  • obrabiam zdjęcia,
  • piszę dzienniki,
  • piszę notatki na blog,
  • czytam coś w internecie,
  • załatwiam jakieś sprawy w sieci.

I nie ma powodu się nudzić. Czat jest tylko dodatkiem do codziennej aktywności. Jest gdzieś w tle. Przypomina się wtedy, gdy wyskakuje okno rozmowy. A poza tym nie przeszkadza w robieniu swego.

Czatując staram się tak ułożyć zajęcia, aby nie mieć poczucia marnowania czasu. I dlatego mogę siedzieć na czacie godzinami. A raczej obok czata ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz