czwartek, 31 marca 2011

Czy Pan Bóg gra w kości?

Albert Einstein mawiał, że Bóg nie gra w kości. A ja chcę powiedzieć, że właśnie gra. Ale w zupełnie innym sensie :-)

Jeśli rzucę kostką i wypadnie szóstka - to jest po prostu szóstka. Jeśli szóstka wypadnie trzy razy pod rząd, to jest fart. Jeśli pięć razy pod rząd - duży fart. Jeśli dziesięć razy pod rząd - kosmiczny fart, na granicy racjonalnego prawdopodobieństwa. Ale jeśli na sto rzutów będzie na przykład 90 szóstek - to już nie jest fart. To jest jakieś świadome działanie - w każdym razie dopatrywanie się świadomego działania nie jest mniej racjonalne w tym przypadku, niż opieranie się na zbyt mocno nieprawdopodobnej probabilistyce.

Dlatego zacząłem ponownie wierzyć w Boga. Po prostu zobaczyłem, że w moim życiu wypada stanowczo za wiele takich "szóstek" - niż by wynikało to z racjonalistycznego rachunku prawdopodobieństwa. Wygodniej jest więc tłumaczyć to ingerencją Boga.

Jak to się przejawia w praktyce? Masą życiowych fartów w sprawach wielkich, równoważoną przez idiotyczne często niefarty w sprawach drobnych. Przykład takiego drobnego niefarta - pracownik banku wziął mój REGON do skserowania - i dokument się rozpłynął w kserografie. Po prostu znikł i go nie ma ;-)

Mam wrażenie, że w moim życiu często są przypadki czyjejś opieki nade mną. Jeden z licznych przykładów - jechałem na wycieczkę. Zauważyłem i zapamiętałem szrot przy drodze, choć nigdy nie zwracam uwagi na takie rzeczy. Gdy wyszliśmy z restauracji zobaczyłem, że ktoś oberwał mocowanie tablicy rejestracyjnej. Pojechałem na ten zapamiętany szrot, gdzie dopasowali mi nową podkładkę do mocowania tablicy...

W życiu widzę ex post jak wiele pozornie niespójnych wydarzeń układa się w logiczne, ba - przerażająco logicznie powiązane - ciągi. Czy to przypadek? Raczej nie - wygląda na plan. I to Boski Plan - bo nawet scenarzyści z Hollywood nie wymyśliliby tak wszechstronnej akcji ;-)

Bóg nie gra w kości. Bóg pokazuje mi po prostu swoją obecność :-)

1 komentarz:

  1. Dopiero przeglądam i czytam wybrane posty z bloga, ale tak mnie zastanowiło wyrażenie "ex post". Niewielu ludzi je zna i wplata naturalnie w wypowiedzi, w dodatku kursywą. Czy znajdę gdzieś u Ciebie informację o Twoim... wykształceniu :)

    OdpowiedzUsuń