Nie o pięknym poemacie Mistrza Adama lub o jego filmowej inscenizacji ze wspaniałą muzyką Wojciecha Kilara będzie dziś mowa. Nie ma bowiem w dzisiejszym temacie romantyzmu, chyba że za motto jego przyjąć powiedzenie ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Bo są najwyraźniej osoby głuche na pewne doświadczenia.
Należy do nich tytułowy pan Tadeusz (tak się przedstawia i pewnie tak ma na imię), lat nieco ponad 50, jak podkreśla - humanista. Otóż pan Tadeusz po raz któryś odpowiada na mój anons, w którym piszę chyba w miarę wyraźnie, że nie dogaduję się z dojrzałymi facetami. Ale on, humanista, dalej swoje. "Poznajmy się, jestem z zawodu humanista" - napisał. Doprawdy ciekawy zawód ;-)
Kłopot w tym, że ów humanista jakoś nie pamięta, że odpisuje na któryś anons po raz kolejny. Czyli robi to na ślepo. Zabiera się do poznawania na łapu capu, nie uczy się na błędach. Słabo to jakoś wygląda, jak na humanistę w średnim wieku, który powinien być raczej przykładem myślenia.
Cóż, nie każdy pan Tadeusz nadaje się do poematu ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz