sobota, 24 sierpnia 2013

Bez pożegnania

5 maja 2013
Wczesnym przedpołudniem Paweł miał telefon od brata jego partnera. Wiele się wydarzyło. Po pierwsze, partner Pawła wyznał swojemu bratu że Pawła kocha. Nie tylko to potwierdził, ale też zarazem ujawnił się wobec rodziny jako bi. To musiało być dla niego bardzo trudne - i dlatego skoro to zrobił, to ma znaczenie szczególne. Poza tym szukał Pawła w swojej okolicy, a potem trafił do szpitala - pewnie z powodu stresu jaki przeżył.

Nie zastanawiałem się, ale jednoznacznie poparłem decyzję Pawła aby natychmiast do niego jechać. On ma pierwszeństwo i prawo do unormowania z Pawłem relacji. A ja z łatwością odstępuję mu Pawła. Wolałbym z nim zacząć coś budować, ale nie będę tego robił na cudzej krzywdzie. Nie pierwszy raz odstępuję kogoś komuś innemu. Mam tylko nadzieję, że te dobro które wyświadczam wróci do mnie jeszcze w tym wcieleniu.

Powiedziałem Pawłowi, że zostajemy przyjaciółmi i na razie nie musimy niczego więcej oczekiwać. Odprowadziłem go na przystanek. Zostawił ładowarkę do telefonu w domu. Poleciałem do domu i obiecałem sobie, że jeśli zdążę mu ją oddać, to będzie dobra wróżba. Kiedy wracałem, jego autobus już skręcał na skrzyżowanie. Dałem mu ją dosłownie krok od wejścia do autobusu. Nie mieliśmy się nawet czasu pożegnać. 

Ale może dobra wróżba się spełni ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz