wtorek, 12 września 2017

Uroki deszczu

Dziś zapowiada się cały deszczowy dzień, a to oznacza, że w moim miejscu zamieszkania dawać będą sobie znać tak zwane uroki deszczu. Wstałem wyjątkowo wcześnie bo o 3 w nocy, położyłem się bowiem około 21 poprzedniego dnia. Kiedy kładłem się spać, to słyszałem jak bardzo intensywnie pada deszcz. Wstałem i przekonałem się o tym, że na środku pokoju jest mała kałuża wody, która naciekła przez drzwi wejściowe. Są one nieszczelne i w trakcie intensywnego deszczu potrafi naciec przez nie woda. Musiałem więc chwycić mopa i osuszyć podłogę.

Z tym osuszaniem to także nie są nie różowo, bo jest stosunkowo duża wilgotność i woda bardzo słabo wysycha. To sprawia, że w skrajnym przypadku może nawet pojawić się pleśń na przykład na ubraniach czy meblach. Wyrzuciłem kilka spleśniałych kurtek, które mokre wstawiłem do szafy i w szafie nie były w stanie wyschnąć. Na szczęście były to kurtki w miarę popsute, mimo to znacznie zmniejszyła się liczba kurtek, które mam do dyspozycji w jesiennej porze roku. Dodatkowo cieknie mi z dwóch lamp - lampy sufitowej w łazience oraz lampy ściennej w kuchni, gdzie mam swoje biurko. Dodaję to swoistego "uroku" mojemu miejscu zamieszkania.

Według prognozy padać ma aż do wieczora, a ja mam dzisiaj zamiar pójść do sklepu po jedzenie, więc oczywiście nie będzie to zbyt przyjemne. Na szczęście pogoda jest w miarę ciepła, w porównaniu do poprzednich dni, i przynajmniej nie będzie strasznie zimno. Nie da się jednak ukryć, że jesienne dni i słoty zaczynają powoli pojawiać się. A to wszystko będzie oznaczało, że komfort życia w takich zalewanych wodą w warunkach nie będzie najlepszy. W dodatku w sprawach zawodowych mam troszeczkę poślizgów i to też nie nastraja mnie optymistycznie. Zaczyna więc wrzesień robić się miesiącem niezbyt przyjemnym. Ale takie jest życie.

W sumie z całych tych jesiennych opadów wolałbym, żeby wypadła mi jakaś sensowna znajomość :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz