środa, 14 listopada 2012

Obrączki 9 i 10

czerwiec 2012
I przyszły zamówione obrączki i bransoletki z Ameryki. Oczywiście Rafała już przy tym nie było. Bransoletki z łańcuszka czarnego z motywem tęczy - otwierają się dość opornie. A obrączki? Wrażenie nie jest tak fajne jak za pierwszym razem, gdy kupowałem parę z cyrkonią.

Plecione stalowe obrączki wyglądają trochę na niedorobione - i kupiłem dla siebie dwa rozmiary za dużą. Zatem kicha, spada mi z palca serdecznego a na środkowym czy wskazującym trzyma się niezbyt pewnie. Generalnie i rozmiar niezbyt odpowiedni - i same obrączki wyglądają surowo i grubo ciosane. Od biedy jakoś mogą ujść, ale nie jest to szczyt moich marzeń w zakresie obrączek niestety...

Sygnety z kamykami były kupione jako pierścionki zaręczynowe bardziej niż obrączki. Niestety, wyglądają niezbyt ładnie, bo są zrobione z czterech warstw blachy i widać tę warstwową konstrukcję. Nie są (a już mój szczególnie) dopasowane idealnie, do tego kamyki się krzywo ułożyły w moim. Sygnet dla Rafała ma mniejszy rozmiar, więc te niedoróbki nie są w nim tak bardzo widoczne. 


Oj słabo z tymi obrączkami i już się zacząłem zastanawiać nad ich oddaniem komuś. Zamówiłem dla siebie dodatkowo mniejszą plecioną obrączkę i - nareszcie dostępną w moim rozmiarze - parę z kolorowymi serduszkami, chyba najładniejszą w całym sklepie.

Oby te słabe obrączki nie były złą wróżbą dla naszego związku :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz