No i mam na dwóch stronach, a raczej na dwóch ekranach w moim telefonie, dwa widżety pogodowe. Na głównym ekranie jest mój ulubiony widżet pogodowy sprawdzony od kilku lat na Samsungu - czyli Weather and Clock Widget wyposażony w przepowiednie z serwisu internetowego Foreca. Sprawdziłem go w praniu - potrafi autentycznie przewidywać pogodę, tak samo jak dość szybko reaguje na zmiany pogody. Jeśli za oknem zacznie padać deszcz, to na moim widżecie również bardzo szybko będzie to uwzględnione. Najśmieszniejsze zaś jest to, że mam w nim ustawioną nie na Warszawę, ale Nieporęt, w pobliżu którego się znajduję - i oczywiście pogoda w obu tych miejscach jest różna. Na przykład w Warszawie zazwyczaj jest nieco cieplej.
Drugi widżet to program dołączony do Asusa. W porównaniu do pierwszego posiada szerszą ikoniczną prognozę na kolejne 7 dni (mój główny widżet posiada prognozę na 5 dni). Jest on zasilany poprzez AccuWeather. Właśnie dzisiaj rano AccuWeather jest przekonany, że w moim mieście (czyli w Warszawie, bo o istnieniu Nieporętu nie ma pojęcia) pada śnieg. Tymczasem za oknem śniegu jeszcze nie widać - ani padającego, ani upadłego. Foreca jest bardziej wstrzemięźliwa i pokazuje, że mam dopiero mgłę. Za to zimny deszcz ze śniegiem prognozuje dopiero od godziny 8. Na pocieszenie od teraz przewiduje zaledwie marznący deszcz. Mam jakieś intuicyjne przekonanie o tym, że to jednak Foreca będzie miała rację. Dlatego jej widżet pogodowy wybrałem.
Nie tylko zresztą dlatego. Po prostu ma więcej informacji na ekranie, wykraczających poza samą pogodę - również takich parametrów, jak na przykład procent baterii w telefonie, czas najbliższego alarmu, a nawet pełna data. No i znacznie więcej elementów na tym widżecie jest klikalnych, odnosząc się do różnych aplikacji, które poprzez klikanie mogę uruchamiać. Dlatego mogłem zrezygnować wczoraj z osobnej ikony budzika, który uruchamiany jest poprzez kliknięcie na widżetową godzinę. A czemu w ogóle tak sprawdzam poranną pogodę? Zapowiada się dzisiaj spacer do urzędu pocztowego - oczywiście po odbiór przesyłki. Ale o tym odbiorze napiszę już jutro.
Dzisiaj zaś chcę jedynie tak zaplanować poranny spacer, aby móc zrobić ciekawe zimowe zdjęcia - pierwsze w tym sezonie.
Drugi widżet to program dołączony do Asusa. W porównaniu do pierwszego posiada szerszą ikoniczną prognozę na kolejne 7 dni (mój główny widżet posiada prognozę na 5 dni). Jest on zasilany poprzez AccuWeather. Właśnie dzisiaj rano AccuWeather jest przekonany, że w moim mieście (czyli w Warszawie, bo o istnieniu Nieporętu nie ma pojęcia) pada śnieg. Tymczasem za oknem śniegu jeszcze nie widać - ani padającego, ani upadłego. Foreca jest bardziej wstrzemięźliwa i pokazuje, że mam dopiero mgłę. Za to zimny deszcz ze śniegiem prognozuje dopiero od godziny 8. Na pocieszenie od teraz przewiduje zaledwie marznący deszcz. Mam jakieś intuicyjne przekonanie o tym, że to jednak Foreca będzie miała rację. Dlatego jej widżet pogodowy wybrałem.
Nie tylko zresztą dlatego. Po prostu ma więcej informacji na ekranie, wykraczających poza samą pogodę - również takich parametrów, jak na przykład procent baterii w telefonie, czas najbliższego alarmu, a nawet pełna data. No i znacznie więcej elementów na tym widżecie jest klikalnych, odnosząc się do różnych aplikacji, które poprzez klikanie mogę uruchamiać. Dlatego mogłem zrezygnować wczoraj z osobnej ikony budzika, który uruchamiany jest poprzez kliknięcie na widżetową godzinę. A czemu w ogóle tak sprawdzam poranną pogodę? Zapowiada się dzisiaj spacer do urzędu pocztowego - oczywiście po odbiór przesyłki. Ale o tym odbiorze napiszę już jutro.
Dzisiaj zaś chcę jedynie tak zaplanować poranny spacer, aby móc zrobić ciekawe zimowe zdjęcia - pierwsze w tym sezonie.