Oto na jaki anons trafiłem w kategorii szukania partnera - przyznam się, że czasem piszący anonse potrafią mnie zadziwić. Czasem zamieszczają w anonsie prawdziwy koncert życzeń. Anons pisany był ciurkiem ale dla czytelności pozwoliłem sobie rozbić go na wypunktowanie które zawiera. Jego autorem jest niejaki Onyx zamieszkały w "całej Polsce".
1. Nie mam nikogo, rodziny ani przyjaciół, dlatego nie interesuje mnie zabawa w związeczki. Szukam kogoś równie samotnego, stojącego nad przepaścią, z kimś stworzę RODZINĘ. Związki są na chwilę, rodzina jest na zawsze.
2. Cenię przymioty ducha i intelektu.
3. Wymagam wysokiej kultury osobistej.
4. Nie toleruję tytoniu ani alkoholu.
5. Potrzebuję człowieka bez seksualnej przeszłości.
6. Chętnie poznam katolika, który żyje wiarą i czerpie z niej siłę.
Oferuję tyle, ile oczekuję.
Podejrzana ta rodzina, którą chce stworzyć. Bałbym się takiej "rodziny" ziejącej pustką samotności we dwóch. Bez przyjaciół i otwarcia na świat. Nie chodzi o to że chciałbym u przyjaciół wiecznie przesiadywać, ale o to, że ten człowiek szuka pustelni. A poza tym stawia różne wygórowane wymagania - nie mówię o używkach, ale o braku przeszłości seksualnej. Do kogo adresuje ten anons - do dziecka?
A jakby tego było mało, najchętniej szuka katolika żyjącego wiarą. Coś mi się wydaje, że nie znajdzie takiego skomplikowanego połączenia - samotnego katolika, bez nałogów i seksualnej przeszłości, posiadającego same przymioty kultury, ducha oraz intelektu. W efekcie nie zgrzeszy z gejem (przyjmuję bowiem założenie że skoro oferuje tyle ile oczekuje - to sam też nie ma seksualnej przeszłości) i pójdzie do nieba.
W sumie to dobre wyjście dla katolika, nieprawdaż?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz