poniedziałek, 8 czerwca 2015

Baden

A dziś mini cykl o poznawaniu kandydatów na partnera, jacy mi się trafili w ciągu ostatniego roku. Imiona postaci są oczywiście zmienione. Na pierwszy ogień Baden. Taki pseudonim, bo od tego pseudonimu go znałem. Ma 19 lat, zrobił maturę, mieszka na południu Polski (a zatem spotykanie się jest prawie niemożliwe), interesuje się subkulturą futrzaków. Fajny cyber przyjaciel do wielu rozmów na GG lub czacie Facebooka. Przystojny chłopak, który mi się podobał, ale nie miał jaj w zakresie poznawania się do związku.

Nie miał jaj w sensie zdecydowania do spotkania się, czy nawet myślenia o budowaniu relacji. Taki trochę niepewny w sądach, niezdecydowany, którego nie można na pewniaka planować. W końcu przyjechał do Warszawy i spędziliśmy dzień razem. Fajnie było, ale to poczucie niepewności i niezdecydowania pozostały. I już się nasza znajomość zabetonowała na zasadzie takiej cyber przyjaźni, zresztą z coraz rzadszą i miejscami wygasającą na całe miesiące komunikacją.

Fajny chłopak, ale nie tędy droga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz