sobota, 1 listopada 2014

Śmierć Jacka

Skoro pierwszy listopada to i pisanie o śmierci jest na miejscu. Ale ja piszę tak naprawdę o muzyce. Pierwszy listopada to wielki dzień zadumy. Nad tymi którzy odeszli i nad nami samymi. Ale tłem do zadumy może być przecież muzyka. Jeśli jest piękna i chwyta za serce. A takiej muzyki można słuchać w kółko w każdy dzień roku.

Już od pewnego czasu interesowały mnie motywy muzyczne z filmu Andrzeja Wajdy "Pan Tadeusz". Podobał mi się motyw dźwiękowy, choć bardzo prosty, z opowieści Gerwazego o szturmowaniu zamku stolnika przez Rosjan. Tylko że w filmie to było tło. A ja wreszcie trafiłem na czystą ścieżkę dźwiękową. Najpierw oczywiście na poloneza. Ale potem na całą płytę z filmu. I wybrałem sobie z niej 7 utworów, których słuchałem w kółko przez wiele dni.

Siedem utworów to wydaje się wiele ale moje iTunes grzecznie podsumowało je na łącznie zaledwie 16 minut muzyki. Niewiele ponad kwadrans. Wybrałem to co bardziej mnie poruszało. Poza polonezem w dwóch wersjach oczywiście trzy motywy militarne - szturm zamku, bitwę i rok 1812. Do tego coś na pograniczu militarystyki czyli polowanie. No i tytułowa śmierć Jacka Soplicy. Zaledwie minuta, coś na kształt poloneza, ale bardzo powolne i będące wielką porcją zadumy, choć tak krótko trwającą.

Zaduma to azyl od galopu życia - czasem warto sobie na niego pozwolić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz