Czasem coś co miało być zabawne nie jest (w pozytywnym tego sensie) zabawne, a to co mogłoby nie śmieszyć - śmieszy. Miałem taką rozmowę na czacie. Chłopak z góry dał do zrozumienia, że boi się wyśmiania. Ale kiedy zapewniłem go że się nie wyśmieję, to ujawnił o co biega...
Miał po prostu fetysz do obcisłych gładkich strojów i ubrań. Każdy może mieć jakiś fetysz, nic w tym dziwnego. Jedyny fetysz seksualny, ktorego bym nie tolerował to osiąganie przyjemności z zabijania zwierząt. Ale do ciuszków - co za problem mieć zamiłowanie i kochać się w nich. No to przeszliśmy na GG i tam pisaliśmy. Jak widać nie śmiałem się z tego czego się obawiał.
Ale potem w rozmowie przyznałem się że nie znam się na ciuszkach - i on pożegnał się ze mną wychodząc z GG. Oczywiście to było pożegnanie na amen, a nie chwilowe wyjście. Obraził się widocznie na mnie za to, że nie znam się na ciuszkach. I to mnie rozśmieszyło.
Zabawne, że czasem nie śmieszy to co niby miałoby śmieszyć ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz