I mamy serię par. Najpierw o byłych dwóch. Jak mawiają, nieszczęścia chodzą parami - ale to nie było nawiązanie do byłych. Choć po części nieuchronnie tak - bo skoro z nimi nie udało się, to jednak było to nieszczęście. I kiedy tak sobie pomyślę, to faktycznie było podwójne nieszczęście.
Tak się bowiem złożyło że w czasie znajomości z nimi wydałem najwięcej kasy na rzeczy które odjeżdżając ode mnie zabrali - albo co gorsza ukradli. Więc w sensie finansowym to było duże nieszczęście. W sensie uczuciowym to także był fakap. Teraz przydałaby się wydana wtedy kasa. Dawniej była ona niczym, ale dziś wiele z tych zakupów ratowałoby cały miesiąc życia. Trudno, takie życie - przynosi tajże straty. Nic już na to nie poradzę.
A w ogóle to może napiszę jak ich znów "poznałem". Najpierw skontaktował się ze mną jeden z nich pisząc SMS - podawał mi po prostu swój nowy numer telefonu. Wymieniliśmy kilka wiadomości w banalnym stylu co słychać. A na drugiego trafiłem jednostronnie na czacie - podejrzałem go w kamerce. To był kontakt tylko w jedną stronę.
Cóż, nie tylko nieszczęścia czasem chodzą parami ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz