13 czerwca 2014
Dziś piątek trzynastego. Ja - na szczęście - nie miałem tego dnia nic specjalnie negatywnego. Ale za to inne osoby nadrobiły z nawiązką plan dnia. Najpierw kolega dowiedział się o mandacie sprzed pół roku, który dopiero teraz przyszedł do jego miejsca zameldowania. Imponująca szybkość działania. I problem, bo jak się rodzina dowie, to będą gromy. A kolega już nawet nie pamięta za co ten mandat.
Ale to niestety nie jedyny problem. Koleżanka ma o wiele gorszą sytuację - bo wyrzucono ją z pracy stażowej. Nie ma więc zarobku, może nie mieć zaliczonych praktyk zawodowych. A do tego szefowa jej zakładu dzwoni podobno do jej matki z informacją, że ona się spóźniła do pracy klika godzin i była pijana. Akurat nie była pijana ale zmęczona - ale przecież ważne jak to widzą, a nie jak było naprawdę. Na pewno zaś problem jest. W domu będzie miała sajgon.
Poza tym kilka innych osób narzeka na życie i w ogóle. Faktycznie, piątek trzynastego fajnie przebiega. A raczej fajnie-inaczej. Ja tylko się zastanawiam co mnie jeszcze tego dnia czeka. Pada deszcz a ja zamierzałem jechać na codzienną rutynową przejażdżkę rowerem. No i w końcu pojechałem, podejmując ryzyko. Ciekawe jak to się skończy.
Nie spodziewałem się jak to może się skończyć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz