13/14 czerwca 2014
Piątek trzynastego jednak nie odpuszcza. Mnie się nic na rowerze nie przydarzyło, poza tym, że zmokłem i nieco zabłociłem pojazd. Opłukałem go na balkonie, bo był deszcz i sąsiad z dołu nie będzie się czepiał że mu zalewam balkon. Kiedy kończyłem płukanie roweru on jednak wyszedł na balkon i dziwił się że woda tak spływa, więc uciekłem. A jednak mały wpływ piątku na mnie był.
Jednak to nic w porównaniu z sytuacją jednego z moich przyjaciół. Okazuje się bowiem, że ktoś w czasie jego niedawnej wizyty w pewnym klubie, w którym był z osobą towarzyszącą, ktoś podłożył mu świnię. I co ciekawe nikt tej "świni" nie mógł pokazać - nie wiadomo czy ona w ogóle istnieje. Ale plotka już poszła. Nikt niestety nie sprawdza merytoryki plotki, ludzi zadowalają się sensacyjnym wrażeniem. A potem cierpi na tym ktoś niewinnie oplotkowany.
Nie dziwne że przyjaciel się wściekł i nawet chciał to zgłosić na policję. Problem w tym, że czuje się dotknięty pomówieniem, może to zaszkodzić jego reputacji w środowisku, ale jednocześnie nie wie do końca o co go pomawiają i w jaki sposób. Zgłoszenie opierałoby się na zasłyszanych poszlakach i rozmowach o tym pomówieniu z osobami trzecimi. Policja pewnie uznałaby to za niewystarczający dowód w sprawie.
Ale to na pewno wystarczy aby zdenerwowany przyjaciel nie spał całą noc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz