15 czerwca 2014
Niedzielnego piątku trzynastego końcówka. Ja ze swojej strony odczuwam bardzo pozytywny przełom, bo wiele cennych nauk wyniosłem. A szkoła życia jak wiadomo najlepiej uczy. Ale rysuje się także potencjalny przełom w naszej głównej sprawie całego tego trzynastkowego weekendu.
Nasz przyjaciel, za radą Pawła, skontaktował się bowiem z osobą, która mogła czuć się dotknięta jego rzekomymi działaniami, które w perfidny sposób sugerowano jako rzekomo przez niego zrobione. A ta osoba, która pierwsza powinna się o sprawie dowiedzieć i być wściekła - i przyjaciel był pewny że była na niego wściekła - jak się okazuje nic o tej sprawie nie wie!
Ale nie ma w tym dla tego posądzonego żadnej ulgi. Wręcz przeciwnie - jak mnie i Pawłowi powiedział, klepki mu się w mózgu posypały. Bo tak naprawdę można zgłupieć. Nie wiadomo w końcu nie tylko to o co w całej sprawie dokładnie chodzi, ale nawet nie wiadomo czy sama sprawa rzeczywiście miała miejsce. Może to głupi "żart" kogoś nieżyczliwego lub zawistnego? Ale nawet jeśli tak - to już bardzo mocno dotknął tego człowieka i podkopał jego zaufanie do ludzi.
Jeśli ktoś faktycznie zrobił "tylko" żart - to z gracją słonia w składzie porcelany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz