W międzyczasie zabawne wydarzenie z serii ciekawostek poznawania ludzi. Odpisałem na czyjś anons (niejakiego Alexa) w kategorii szukania partnera. I zaczęła się korespondencja. Mila i sensowna. Optymizm zaczął więc się pojawiać. Kto wie, czy nie trafiłem właśnie na właściwą osobę. A jednak do czasu.
W końcu coś tam napisałem a mój korespondent napisał w odniesieniu do tego, że jakby co ma Facebooka. Podałem mu swój profil na fejsie. I od tej pory już się nie odezwał. No cóż, pewnie mu się nie spodobałem - normalna sprawa, nie każdy się podoba każdemu. Ale najciekawsze było gdy wyśledziłem Facebooka mojego korespondenta.
Wystarczyło klika wskazówek z maila i anonsu. I raczej na 100% trafiłem na właściwy profil. A ze zdjęcia profilowego patrzył na mnie typowy pedałek - z wyglądu jak ciota. Aż dziw, że taki "stuprocentowy gej" szuka tak ambitnie związku, a przy tym deklaruje na przykład, że wygląd nie jest najważńiejszy. A tymczasem sam dba o swój wygląd wręcz przykładnie pedalsko. Komiczne :-)
Przynajmniej tym razem odmowa (co prawda milcząca ale skuteczna) była zabawna :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz