Bylem na czacie Interii z nickiem wyraźnie mówiącym że szukam kogoś do związku. I zapukał do mnie 25-letni bi. Teoretycznie powinienem go od razu zlać - ale grzecznie zapytałem czy nie jest tak, że bi nie szukają raczej uczucia w związku z facetem. Ku mojemu pewnemu zaskoczeniu odpisał mi, że nie problem aby był w związku gejem. A poza związkiem? I tu zaczęła się zabawa...
Gość napisał bowiem, że "poza związkiem otwiera się szersza paleta barw, ale jakie to ma znaczenie". I dodał "zdradzić kogoś to zdradzić, nieważne z kim". Napisałem mu więc, że nie szukam kogoś kto zaradza poza związkiem - na co on odpisał "nie myl wolności ze zdradą". Cala kwintesencja podejścia bi - w związku jest gejem , poza związkiem hołduje tzw. wolności, nieważne z kim ;-)
Jednak zdecydowanie wolę bardziej klasycznego w podejściu geja. Jakoś nie powierzyłbym wspólnego życia komuś kto nie myli wolności ze zdradą. I tym bardziej upewniłem się, że nie szukam bi. Szczególnie, że facet maił w nicku słowo "koleś".
Zdecydowanie, taka "wolność kolesia" mi nie pasuje ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz